– Cieszę się, że w końcu wygraliśmy taką wyrównaną końcówkę jak w drugim secie. Zagraliśmy twardo według swoich założeń. Kluczowe piłki zagraliśmy tak, jak to sobie zakładaliśmy – powiedział po wygranej z Lechią trener Legii, Krzysztof Wójcik.
Legia Warszawa po raz kolejny w tym sezonie pokazała, że nie będzie zespołem do bicia. We własnej hali pokonała Lechię Tomaszów Mazowiecki, a do sukcesu potrzebowała zaledwie trzech odsłon. – Zespół z Tomaszowa można było uznawać przed tym spotkaniem za zdecydowanego faworyta. Jest od nas wyżej w tabeli i dysponuje zawodnikami, którzy już w tej lidze zaistnieli. Cieszymy się, że wyszedł nam taki mecz i punkty zostały na Niegocińskiej. Zagraliśmy super siatkówkę i byliśmy lepsi we wszystkich elementach – powiedział trener gospodarzy, Krzysztof Wójcik. Kluczowa dla losów spotkania była druga odsłona, w której Lechia się przebudziła, ale Legia odrobiła straty, a następnie wygrała batalię na przewagi. – Cieszę się, że w końcu wygraliśmy taką wyrównaną końcówkę jak w drugim secie. Zagraliśmy twardo według swoich założeń. Kluczowe piłki zagraliśmy tak, jak to sobie zakładaliśmy na przedmeczowych odprawach – dodał.
Dzięki wygranej stołeczna drużyna uciekła trochę zespołom plasującym się na końcu stawki, a przed nią następne niezwykle ważne spotkanie, bowiem u siebie zmierzy się z przedostatnim w stawce Krispolem Września. – Najważniejsze są trzy punkty. Trochę odbijamy się z dolnej części tabeli. Musimy iść za ciosem, gramy teraz u siebie i chcemy zgarnąć trzy punkty. Na treningach pracujemy solidnie i chcemy się poprawiać. Jak utrzymamy ten poziom, to będzie dobrze – stwierdził rozgrywający Legii, Kamil Szewczyk.
Mniej powodów do radości mieli tomaszowianie, którzy ponieśli kolejną wyjazdową porażkę w tych rozgrywkach. – Trzeba grać równo, a my nie gramy równo. Mamy problem z trzymaniem poziomu na wyjazdach i to się potwierdziło w Warszawie. Mamy dużo emocji. One czasami pomagają, a czasami przeszkadzają. Tym razem bez dwóch zdań nam przeszkodziły. Przyjechaliśmy tutaj w innym celu, ale ten mecz nas zweryfikował. Trzeba się szybko z tego wygrzebać, przed nami kolejne mecze – zakończył szkoleniowiec gości, Mateusz Mielnik.
źródło: legionisci.com, opr. własne
