Reprezentacja Polski nie może się już doczekać pierwszego meczu mistrzostw świata. Biało-czerwoni od prawie tygodnia są już w Manili i oprócz treningów nie mają zbyt wiele do roboty. Wszystko przez klimat i klimatyzację, która powoduje duże różnice temperatur. – Każdy stara się jakoś sobie zorganizować czas. Jeżeli mamy, do tej pory mieliśmy kilka poranków wolnych do obiadu, to staraliśmy się gdzieś wyjść. Ciężko co prawda znaleźć miejsce do spacerów, więc pozostaje nam chodzenie po galerii. Ale możemy pooglądać co Filipińczycy jedzą, co kupują – mówił o kulisach Kamil Semeniuk.
Reprezentacja Polski w sobotę rozpocznie zmagania w mistrzostwach świata. Polacy mają za sobą trening w hali meczowej i mają raczej pozytywne wrażenia. – Widać, że hala ma swoje lata, te świetności trochę za sobą. Niczego jednak nie brakuje. Jedyne co, to faktycznie jest trochę zimno. Zwłaszcza jak sie stoi, to już w przeciągu 30 sekund było czuć, że się “stygnie”. Trzeba będzie nałożyć bluzę w kwadracie i cały czas się ruszać, żeby cały czas być pod prądem – ocenił Kamil Semeniuk.
Nie mogą się doczekać
Biało-czerwoni na Filipinach są już prawie tydzień i jak sami przyznają, ciężko poza hotelem znaleźć coś ciekawego do roboty i sami nie mogą się doczekać pierwszego spotkania. – Każdy stara się jakoś sobie zorganizować czas. Jeżeli mamy, do tej pory mieliśmy kilka poranków wolnych do obiadu, to staraliśmy się gdzieś wyjść. Ciężko co prawda znaleźć miejsce do spacerów, więc pozostaje nam chodzenie po galerii. Ale możemy pooglądać co Filipińczycy jedzą, co kupują – zdradził Kamil Semeniuk.
Tegoroczne mistrzostwa świata mają aż 32 uczestników. Wśród nich nie brakuje tak egozytycznych ekip jak Libia, która stacjonuje w tym samym hotelu, co Polacy. – Wczoraj się zdarzyło, że właśnie reprezentacja Libii zatrzymała mnie i Wilfredo Leona i poprosiła o zdjęcie – zdradził Semeniuk i dodał: – Są te egzotyczne kraje, których się nie spotyka co roku, ale to jest właśnie smaczek mistrzostw świata, Oczywiście ja się nie uważam za gwiazdę, ale tak to wygląda, że ktoś jest z nisko notowanej kadry siatarskiej, to zdaża się, że przychodzi, aby zrobić sobie zdjęcie – powiedział przyjmujący.
Forma nadchodzi
Przygotowania do mistrzostw świata biało-czerwoni rozpczęli męczącym zgrupowaniem w Zakopanem, teraz treningów jest coraz mniej i nie są już tak intensywne. – Mi się zawsze udawało skakać, tylko czasami był taki tryb niskopodłogowy (śmeich). Faktycznie jednak powoli czuć, że wchodzimy w inny tryb – tryb turniejowy. Nogi zaczynają nosić, mieliśmy co prawda jeszcze jedną jednostkę w siłowni, w której docisnęliśmy, ale to jeszcze ostatni moment, żeby doładować akumulatory na mistrzostwa świata. To będzie długi turniej i jestem w 100% przkonany, że wystarczy nam energii do samego końca. Ufam trenerom przygotowania fizycznego – wiedzą co robią, że to jest właśnie jeszcze ten moment, aby przycisnąć, a później naprawdę szczyt formy przyjdzie w odpwiednim momencie – podsumował przyjmujący reprezentacji Polski.
Jeśli podopieczni Nikoli Grbicia dotrą do strefy medalowej, czeka ich w sumie 7 spotkań, rozłożonych na trzy tygodnie. -Ja bym chyba wolał, żeby było więcej może tych spotkań, albo krótszy turniej. Przerw między poszczególnymi fazami tego turnieju jest sporo i są całkiem długie. Jest też sporo zespołów, więc trzeba to było odpowiednio rozpisać, żeby było sprawiedliwie. Będziemy mieć wolne pomiędzy meczami, więc trzeba będzie to odpowiednio zagospodarować, żeby nie kisić się w pokoju – zauważył Semeniuk.
Faworyci
Jego drużyna to jedni z faworytów do medali. Wiele reprezentacji jest osłabionych kontuzjami czy też nieobecnościami. Zabraknie między innymi Matthew Andersona, Nimira Abdel-Aziza, Daniele Lavii. – Każdy z nas obserwował bardzo długą listę nieobecnych zawodników poszczególnych reprezentacji, więc jesteśmy świadomi tego, że niektóre zespoły już tylko z nazwy są bardzo silne. Wiemy, że jesteśmy w ścisłym gronie reprezentacji, które walczą o złoto. Sami też nie przylecieliśmy tutaj, żeby bić sie o brąz, tylko chcemy zwycięzyć w tym turnieju. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby tak się stało – zapowiedział Kamil Semeniuk. Pierwszy mecz biało-czerwoni rozegrają z Rumunią. Początek w sobotę, 13 września o 15:30.