Strona główna » Kamil Długosz: Wolelibyśmy wygrywać wcześniej niż po tie-breakach

Kamil Długosz: Wolelibyśmy wygrywać wcześniej niż po tie-breakach

Biuro Prasowe Exact Systems Norwid Częstochowa, opr. własne

fot. Marek Osuchowski / Norwid Częstochowa

– Wolelibyśmy wygrywać wcześniej niż po tie-breakach, no ale cieszymy się, że je wygrywamy. Nasza gra wygląda coraz lepiej. Jesteśmy dobrej myśli – powiedział po pokonaniu Visły przyjmujący Exact Systems Norwida Częstochowa Kamil Długosz.

Siatkarze Exact Systems Norwida Częstochowa przed własną publicznością pokonali Visłę Proline Bydgoszcz, dla której była to pierwsza porażka w sezonie. Emocji i zwrotów akcji w tym meczu nie brakowało, a o jego losach rozstrzygnął dopiero tie-break. – Był to ciężki mecz. Zarówno my, jak i przeciwnicy zagraliśmy dobrze. Mecz mógł się skończyć różnie. Równie dobrze zwycięstwo mogła odnieść drużyna z Bydgoszczy. To spotkanie mogło podobać się kibicom, bo były w nim długie wymiany i nie było rażących błędów. Mam nadzieję, że się przełamaliśmy i będzie teraz już tylko lepiej. Cieszę się, że dwa punkty zostały w Częstochowie – powiedział Kamil Długosz, przyjmujący gospodarzy.

Podopieczni Piotra Gruszki w tym sezonie mają na koncie już cztery rozegrane tie-breaki, z których trzy zakończyły się ich sukcesem. – Wolelibyśmy wygrywać wcześniej niż po tie-breakach, no ale cieszymy się, że je wygrywamy. Nasza gra wygląda coraz lepiej. Jesteśmy dobrej myśli – przyznał zawodnik, który w meczu z bydgoszczanami zapisał na swoim koncie 19 punktów. – W trakcie spotkania z Visłą kilkukrotnie iskrzyło pod siatką. Emocji nie brakowało, co także wpłynęło na przebieg widowiska. Czasami zdarzały się wymiany zdań pod siatką. Na niektóre drużyny działa to motywująco, a na inne wręcz przeciwnie. Na nas akurat w tym meczu podziałało to bardzo dobrze, bo zeszliśmy z boiska zwycięsko – ocenił doświadczony przyjmujący Norwida.

Odniósł się on także do niespodzianki w składzie częstochowskiej drużyny, bowiem Piotr Gruszka w spotkaniu z Visłą w pierwszym składzie desygnował do gry Damiana Bilińskiego, który wcześniej rzadko pojawiał się na boisku. – Damian zagrał tak, jakby był to jego kolejny mecz w sezonie. Wyszedł na boisko, nie czując presji i żadnej tremy. My też mu pomogliśmy. Staraliśmy się być z nim, niezależnie od tego co by się nie działo – zakończył Kamil Długosz.

PlusLiga

  • Miłość, łzy, nienawiść. Piotr Graban o pełnym emocji sezonie Projektu

    Miłość, łzy, nienawiść. Piotr Graban o pełnym emocji sezonie Projektu

  • Wilfredo Leon oficjalnie ogłosił, gdzie zagra w kolejnym sezonie

    Wilfredo Leon oficjalnie ogłosił, gdzie zagra w kolejnym sezonie

  • Tego niewielu się spodziewało. Kewin Sasak też nie! 

    Tego niewielu się spodziewało. Kewin Sasak też nie!