– Zabrakło nam przede wszystkim doświadczenia, zimnej krwi w końcówkach setów, a szczególnie w końcówce tego czwartego, w którym mieliśmy trzy piłki meczowe i ich nie wykorzystaliśmy – powiedział po porażce w Krakowie rozgrywający SMS-u PZPS Spał Kajetan Kubicki.
Na początku gratuluję świetnego występu. Rzadko widzimy jak rozgrywający zdobywa jedenaście punktów w meczu.
Kajetan Kubicki: – Dziękuję bardzo, ale niestety gratulacje tu są zbędne, bo mecz i tak przegraliśmy. Nie ukrywam, że grało mi się bardzo dobrze. Nawet nie wiem, jak zdobyłem te jedenaście punktów, ale muszę przyznać, że czułem się dobrze. Ta ilość punktów tylko pokazuje, że nawet rozgrywający może coś wnieść do drużyny, a nie tylko rozprowadzanie piłek.
Przed meczem mieliśmy okazję zamienić parę zdań, powiedziałeś, że kto wygra pierwszego seta wygra mecz, tak się jednak nie stało. Zgodzisz się ze mną, że to było wyrównane spotkanie?
– Tak, mecz był wyrównany, ale moim zdaniem w dwóch pierwszych setach totalnie zdominowaliśmy przeciwnika. Narzuciliśmy swój rytm gry, a akademicy nie potrafili się nam przeciwstawić. Później w trzecim secie widać było zmianę w nastawieniu mentalności drużyny, bo zaczęli się bardziej cieszyć, a nie chodzili podłamani, tak jak przez pierwsze dwa. Nie da się ukryć, że głównym bohaterem tego meczu był sam sędzia, który popełniał bardzo dużo błędów. Moim zdaniem to on odebrał nam te trzy punkty. Mecz powinien zakończyć się wynikiem 3:0 lub 3:1 na naszą korzyść.
Tylko zmiana nastawienia zespołu z Krakowa miała wpływ na wynik? Czego jeszcze zabrakło? Zaskoczył was czymś jeszcze AZS AGH?
– Myślę, że zadecydowało doświadczenie, ponieważ jesteśmy najmłodszą drużyną w tej lidze i tak naprawdę my gramy, żeby nauczyć się jak najwięcej. Przygotować się możliwie jak najlepiej do gry w seniorskiej siatkówce, która czeka nas już za rok. Myślę, że drużyna z Krakowa nas niczym nie zaskoczyła, bo wiedzieliśmy, że w najważniejszych momentach piłki będą szły do Dawida Dulskiego i nasza gra w obronie i w bloku była na to przygotowana. Moim zdaniem wykonaliśmy świetną robotę w pracy blok-obrona, gdzie dużo razy podbijaliśmy piłki i wyprowadzaliśmy kontrataki. Nam zabrakło przede wszystkim doświadczenia, zimnej krwi w końcówkach setów, a szczególnie w końcówce tego czwartego, w którym mieliśmy trzy piłki meczowe i ich nie wykorzystaliśmy.
To spotkanie, jak i poprzednie, pokazały, że nie wolno was lekceważyć. Czego możemy się spodziewać po was w kolejnych spotkaniach?
– Można się spodziewać tego samego, co było widać W każdym meczu, który rozegraliśmy w tej lidze, czyli waleczności i walki o każdą piłkę. Nie chcemy być drużyną, na której łatwo jest zdobyć trzy punkty. Jeżeli ktoś chcę z nami wygrać, musi naprawdę mocno się postarać i dać z siebie wszystko. I mam nadzieję, że będziemy pokazywać na tyle dobrą grę, że ta ilość zwycięstw będzie większa niż do teraz. Jeżeli utrzymamy taki poziom sportowy, jak w ostatnią sobotę, to jestem pewien, że te zwycięstwa się prędzej czy później pojawią. My po prostu skupiamy się na swojej pracy, którą wykonujemy na treningach.
Kolejnym waszym przeciwnikiem będzie ZAKSA Strzelce Opolskie, którą podejmiecie u siebie. Czego możecie się spodziewać po tym zespole? Zaskoczył was wynik strzelczan w tej ostatniej kolejce? Czy raczej nie śledzicie wyników innych drużyn?
– Osobiście jeszcze nie miałem możliwości zobaczenia jak ta drużyna gra. Staram się nie śledzić wyników innych drużyn. Skupiam się na tym, co my mamy robić, jak my mamy grać. To mnie tylko interesuje. Pewnie w najbliższych dniach będziemy już z trenerem rozmawiać na temat taktyki na przyszłe spotkanie. Mam nadzieję, że nasza gra będzie wyglądać tak, jak w ostatnim spotkaniu, a może nawet lepiej. Będziemy chcieli pokazać, że nasza gra i ostatni wynik nie był przypadkiem. Pokażemy, że możemy też w tej lidze wygrywać. Liczę, że tak się stanie za tydzień.
źródło: tauron1liga.pl