Jastrzębski Węgiel w niedzielę zdobył trzy punkty pokonując Trefla Gdańsk i oddając rywalom tylko pierwszego seta. Teraz przed ekipą Luke’a Reynoldsa mecz w Suwałkach. – Możemy się cieszyć z tego, że po prostu gramy. Nie interesuje nas to, z kim będziemy grali następny mecz, tylko to, że będziemy go grać. Oczywiście zależy to nie tylko od nas, ale też i od przeciwnika, który może zachorować i pójść na kwarantannę, tak samo jak i również my – powiedział Jurij Gladyr.
MVP meczu oczywiście cieszył się z wyniku. – Plan został wykonany i bardzo się cieszymy, że zaoszczędziliśmy trochę sił, wygrywając dwa mecze za trzy punkty. Teraz czeka nas długa podróż do Suwałk i tam też będziemy się bić o trzy punkty – podkreślił Jurij Gladyr. Wtórował mu Rafał Szymura. – Cieszymy się, że z trudnego terenu w Gdańsku wywieźliśmy trzy punkty, taki był nasz cel. Teraz mamy kolejny mecz w Suwałkach i też liczymy na trzy punkty. Założyliśmy sobie, żeby z tego wyjazdu wrócić z sześcioma punktami i mam nadzieję, że to się uda.
Jastrzębianie słabiej zagrali tylko w pierwszym secie. – Nie było z naszej strony nerwowości, nie ujmując oczywiście chłopakom z Gdańska tego, że dobrze zagrali w pierwszym secie. Wiedzieliśmy, że jest jakość w naszej grze, ale my w tym pierwszym secie popełniliśmy dużo prostych błędów i trochę oddaliśmy tego seta. Od drugiego seta spotkanie przebiegało już pod naszą kontrolą – przyznał Gladyr. – W pierwszym secie zagraliśmy słabiej, ale później wróciliśmy już do naszego rytmu, do naszej solidnej siatkówki. Trzeba przyznać, że w pierwszej partii chłopaki z Gdańska dobrze zagrywali i mieliśmy problemy, ale później role się odwróciły i to my serwowaliśmy dobrze. Cieszę się, że ta zagrywka nam wróciła, potem mogliśmy dominować i wykorzystywać swoje szanse – dodał Szymura.
W sytuacji pandemii ważny jest każdy mecz, co zaakcentował Jurij Gladyr. – Możemy się cieszyć z tego, że po prostu gramy. Nie interesuje nas to, z kim będziemy grali następny mecz, tylko to, że będziemy go grać. Oczywiście zależy to nie tylko od nas, ale też i od przeciwnika, który może zachorować i pójść na kwarantannę, tak samo jak i również my.
źródło: inf. własna, PLS TV