– W tym sezonie chciałam wygrać wszystko – mistrzostwo Polski, puchar i Ligę Mistrzów. Robiłam wszystko, żeby to osiągnąć. Jestem zadowolona, że trafiłam do takiego zespołu. To było dobre doświadczenie, bo grałam ze wspaniałymi zawodniczkami w dobrym klubie – powiedziała w wywiadzie dla klubowych mediów przyjmująca Developresu SkyRes Rzeszów Juliette Fidon-Lebleu.
– O naszym wicemistrzostwie zadecydowała ciężka praca. Ja miałam sporo problemów z kontuzją i dużo czasu musiałam nad nią pracować. Dużo pracy indywidualnej i drużynowej kosztował nas ten medal. Dużą rolę odegrała też atmosfera w klubie, to dzięki niej praca była łatwiejsza – dodała francuska siatkarka.
Fidon-Lebleu opowiedziała o najtrudniejszych momentach tego sezonu. – Najgorzej wspominam chyba Puchar Polski, gdzie zostałyśmy wyeliminowane, a także moją walkę z kontuzją. Czasem przychodziły chwile zwątpienia. Oczywiście przegranie finału też było rozczarowującym momentem tego sezonu.
Siatkarka nie była w stanie wymienić jednego, najcięższego dla niej meczu, ale podkreśliła, że cały sezon był bardzo trudny. – W sezonie było dużo ciężkich meczów. Trudno wymienić jeden. To w ogóle był ciężki sezon i trafiały się serie meczów w krótkim czasie, które miały wymiar pięciosetowy. W tych rozgrywkach mi również nie było łatwo. Na początku odniosłam kontuzję ramienia i musiałam odbudować wszystkie mięśnie dookoła, co trwało długo. Nie mogłam przez to zaprezentować wszystkich moich umiejętności. Dwa razy czułam, że już wracam na właściwe tory, po czym lądowałyśmy na kwarantannie, a po powrocie czułam się, jakbym zrobiła dziesięć kroków wstecz.
źródło: Developres Rzeszów - Youtube
