– Mam nadzieję, że przełamałyśmy gruby lód, pod którym byłyśmy zanużone przez tyle lat. Liczę, że mistrzostwa Europy też nam dobrze pójdą – powiedziała w rozmowie z Martą Ćwiertniewicz w Polsacie Sport rozgrywająca reprezentacji Polski, Joanna Wołosz.
W Gdańsku trwa finałowy turniej Ligi Narodów siatkarzy. Ćwierćfinałowy mecz Polaków z Brazylijczykami obserwowała Joanna Wołosz, rozgrywająca Imoco Volley Conegliano i reprezentacji Polski. – Stęskniłam się za takimi emocjami. Ciężko nie być na takim meczu, tym bardziej, że miałam rzut beretem, aby przyjechać do hali w Gdańsku. Jestem już gotowa, aby być na boisku, a nie tylko oglądać mecze przed telewizorem albo na trybunach – powiedziała Joanna Wołosz.
Przełamały gruby lód
Zabrakło jej w składzie polskiej kadry na rozgrywki Ligi Narodów. Wszystko dlatego, że borykała się z kłopotami zdrowotnymi, ale na mistrzostwa Europy powinna dołączyć już do drużyny prowadzonej przez Stefano Lavariniego. – Razem z Malwiną przygotowywałyśmy się w Szczyrku kiedy dziewczyny tak pięknie grały w Lidze Narodów. Wracałyśmy do formy po naszych kontuzjach. Teraz jestem w 100% gotowa, żeby dołączyć do dziewczyn i zacząć z nimi przygotowania do mistrzostw Europy. Wszystko idzie w dobrym kierunku – dodała jedna z najlepszych rozgrywających na świecie.
Przypomnijmy, że biało-czerwone w Arlington wywalczyły brązowy medal Ligi Narodów. Był to pierwszy krążek żeńskiej drużyny w rozgrywkach światowych od 1968 roku, a po raz ostatni na podium w Europie stały w 2009 roku w mistrzostwach Starego Kontynentu. – Mam nadzieję, że przełamałyśmy gruby lód, pod którym byłyśmy zanużone przez tyle lat. Liczę, że mistrzostwa Europy też nam dobrze pójdą, chociaż wiadomo, że grono faworytów na Starym Kontynencie jest spore, więc będzie to ciekawy i ciężki turniej – zakończyła Joanna Wołosz.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl