We wtorek ČEZ Karlovarsko rozpoczął udział w turnieju Ligi Mistrzów w grupie E we włoskim Trento. W pierwszym meczu czeski zespół zmierzył się z niemiecką drużyną VfB Friedrichshafen. ČEZ gładko przegrał pierwszą i ostatnią partię, ale w drugim secie walki nie zabrakło, a w trzecim Czesi mogli cieszyć się z wygranej. Jiří Novák, szkoleniowiec ČEZ Karlovarsko, przyznał, że czuje po tym pojedynku rozczarowanie.
– Zaczęliśmy mecz od wielu błędów w odbiorze i ataku. W obronie i serwisie graliśmy z przeciwnikiem w zrównoważony sposób – skomentował mecz Marcel Lux, przyjmujący ekipy z Karlowych Warów.
– Na początku przeciwnik nacisnął na zagrywce i nie mogliśmy wystarczająco dobrze przyjąć ani zaatakować. Trzeba się z tego uczyć, nie myśleć o przegranej i przejść do następnego meczu. Będziemy mieli jeszcze trudniejszego przeciwnika, więc musimy zredukować błędy i odpocząć – dodał reprezentant Czech.
Rozgrywający Martin Kočka przyznał, że cieszy wygrana chociażby w jednym secie, ale zdaje sobie sprawę, że zespół mógł ugrać więcej. – Mogliśmy zagrać trochę więcej punktów, a nawet mogliśmy ich pokonać w drugim secie. Na początku czwartego seta zrelaksowaliśmy się, może byliśmy trochę zadowoleni z trzeciego, który wygraliśmy, a potem było po prostu ciężko, nie wyszliśmy z tego.
Jiří Novák, trener ČEZ Karlovarsko, podkreślił, że jego drużynie jeszcze trochę brakuje, aby grać na takim poziomie jak rywale w pucharach. – Osobiście jestem rozczarowany. Wyszliśmy na mecz, aby walczyć o zwycięstwo, ale niestety rozpoczęliśmy mecz od czekania na to, co zagra przeciwnik. Z biegiem czasu dostosowaliśmy się do wysokości bloku przeciwnika i nasza gra się poprawiała. Niestety, aby zacząć wygrywać mecze na tym poziomie, musimy grać jeszcze lepiej.
W drugim dniu turnieju ČEZ Karlovarsko zmierzy się z Itasem Trentino.
źródło: cvf.cz, inf. własna