– Siedząc w domu dużo myślę i nie rozumiem, dlaczego powinnam być w domu, skoro mam negatywny wynik. Robiłyśmy badania i wyniki są takie, że są osoby, które są pozytywne i ok, muszą siedzieć w domu i mieć kwarantannę, ale reszta po co ma siedzieć w domu, gdy nie daj Boże jak wrócimy i znowu ktoś złapie wirusa i wtedy jeszcze raz wrócimy na kwarantannę? Dla mnie to troszeczkę nie ma sensu – powiedziała Jelena Blagojević.
Developres SkyRes Rzeszów to kolejny zespół, który w swoich szeregach ma siatkarki zakażone koronawirusem. Chociaż są to pojedyncze przypadki, cały zespół przebywa na kwarantannie.
– Klub wydał komunikat, są dwie dziewczyny, które czują się dobrze, ale mają pozytywne wynik plus trener i nasza pani kierownik drużyny. Reszta drużyny jest w domu, trenujemy w domu, jeśli to można nazwać trenowaniem. Czujemy się dobrze i czekamy aż dostaniemy informację, że możemy wracać na boisko, bo naprawdę już nudno jest być w domu – przyznała Jelena Blagojević.
Ponieważ władze siatkarskie nie doszły do porozumienia z organami państwowymi kluby siatkarskie nie mogą działać tak, jak ma to miejsce w piłce nożnej, gdzie to zawodnicy z pozytywnymi wynikami są izolowani. – Siedząc w domu dużo myślę i nie rozumiem dlaczego powinnam być w domu, skoro mam negatywny wynik. Robiłyśmy badania i wyniki są takie, że są osoby, które są pozytywne i ok, muszą siedzieć w domu i mieć kwarantannę, ale reszta po co ma siedzieć w domu, gdy nie daj Boże jak wrócimy i znowu ktoś złapie wirusa i wtedy jeszcze raz wrócimy na kwarantannę? Dla mnie to troszeczkę nie ma sensu, rozumiem wszystko, że byłyśmy najbliżej tych, które zachorowały, ale po co, gdy wyniki są negatywne, siedzieć w domu? Dla nas sportowców jest ciężko. Miałyśmy rytm grania, trenowania, a teraz w jednym momencie siedzisz w domu. Ćwiczymy 1,5-2 godziny z trenerem przygotowania, ale nasze ciało potrzebuje normalnego ruszania się na boisku, skoków. Mam nadzieję, że coś się zmieni, bo tak naprawdę myślę, że nie skończymy tego sezonu, będzie ciężko – opowiedziała przyjmująca zespołu z Rzeszowa.
Wciąż niewiadomą pozostaje, jak będzie wyglądał sezon w Lidze Mistrzyń. Dotychczas CEV nie przedstawił specjalnego scenariusza w związku z rozwijającą się pandemią. – Jak nie wrócimy teraz na boisko, to co będzie jak następna dziewczyna będzie miała wynik pozytywny? Jestem nerwowa, bo muszę siedzieć w domu i nie mogę trenować plus jestem nerwowa, bo cały czas myślę co będzie, jak będzie. Listopad i grudzień będą dla nas bardzo ciężkie, bo jak zaczniemy Ligę Mistrzyń, to będzie granie środa-sobota, podróż. Troszeczkę się boję. Próbuję być pozytywna, ale zawsze jest pytanie, jak to będzie wyglądało. Wszystkie informacje o nowym zespole na kwarantannie powoduje, że nam sportowcom jest ciężko psychicznie. Jesteśmy silni, mocni, ale trochę, powolutku entuzjazm spada – przyznała Blagojević.
źródło: opr. własne, polsatsport.pl