Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Jastrzębski Węgiel z kłopotami kondycyjnymi. Trochę się nazbierało?

Jastrzębski Węgiel z kłopotami kondycyjnymi. Trochę się nazbierało?

fot. PressFocus

Jastrzębski Węgiel w hicie PlusLigi prowadził już 2:0. PGE Projekt Warszawa był jednak w stanie odwrócić losy spotkania, a pod jego koniec było widać, że coraz więcej kłopotów mają mistrzowie Polski. –  Ja sam po sobie czuję i obserwując kolegów miałem wrażenie, że naprawdę już oddychaliśmy rękawami. Fizycznie od czwartego seta mieliśmy problem – przyznał szczerze libero jastrzębian, Jakub Popiwczak.

 

ZADYSZKA MISTRZÓW

Spotkanie w Warszawie nie stało na bardzo wysokim poziomie. W dwóch pierwszych partiach wyraźnie lepsi byli siatkarze Jastrzębskiego Węgla. W kolejnych to jednak gospodarze doszli do głosu. Podziałały zmiany. – Najważniejszym czynnikiem był fakt, że Projekt po prostu zaczął grać zdecydowanie lepiej. Trener Graban próbował zmian, szukał optymalnej szóstki i wreszcie trafił. W porównaniu do tego, jak rywale zaczynali mecz, dokonali czterech zmian. Mają bardzo szeroki skład – powiedział Jakub Popiwczak.

Jastrzębski Węgiel ostatecznie przegrał 2:3, a przyczyn porażki libero mistrzów Polski nie upatrywał jedynie w poprawie dyspozycji stołecznych. – Dodatkowo ja sam po sobie czuję i obserwując kolegów miałem wrażenie, że naprawdę już oddychaliśmy rękawami. Fizycznie od czwartego seta mieliśmy problem – zdradził Popiwczak.

 

BRAKI KADROWE = BRAK WYNIKÓW?

W Warszawie podopieczni Marcelo Mendeza musieli radzić sobie bez Benjamina Toniuttiego oraz jednego z kluczowych przyjmujących – Luciano Vicentina. – Nie mieliśmy wrażenia, że mimo braków kadrowych oddajemy o rywala. Graliśmy ze świetną drużyną i prowadziliśmy 2:0. Nie mamy się czego wstydzić. Jest to jednak problematyczne w treningu, bo wygląda on zupełnie inaczej niż przy pełnej 14 zawodników, ogranych w PlusLidze. Inaczej, kiedy bierze w nim udział pięciu jurorów. To też mogło mieć znaczenie, bo ciężko było nam utrzymać poziom na dłuższym dystansie – analizował libero Jastrzębskiego Węgla.

 

Świąteczny prezent?

Do tego doszło kilka dodatkowych dni wolnego, które mistrzowie Polski dostali od trenera w okresie świątecznym. – Jeśli mam być szczery, to chyba najbardziej dopadła na świąteczno-noworoczna przerwa. Trener Mendez przez ostatnie lata zawsze na okres świąteczny daje nam wolne, żeby każdy mógł pojechać do rodziny, odpocząć. Pięć dni wolnego, które mieliśmy, to nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek w PlusLidze miał aż tyle – mówił z uśmiechem wieloletni libero jastrzębian i dodał: – Mogło to mieć wpływ na to, że mieliśmy problemy fizyczne w końcówce. Myśle jednak, że to jest dobry kierunek. Bez względu na to w jakim składzie, po jakiej przerwie, jesteśmy w stanie rywalizować z najlepszymi ekipami w Polsce i w Europie, a to dobry prognostyk na przyszłość – zapewnił.

 

NA PEŁNY SKŁAD TRZEBA JESZCZE POCZEKAĆ?

Niedługo do gry ma być gotowy Toniutti, niewiadomo jednak kiedy mistrzowie Polski będą w stanie wystąpić w pełnym składzie. – Cieżko powiedzieć. Gramy mecze tym, co mamy. Moim zdaniem nadal jesteśmy w stanie wygrać z każdy, bo Juan Finoli pokazał w Warszawie, że nie musi się niczego wstydzić. Grał dobrą siatkówkę. Bez względu na to, w jakim składzie gramy, ważne, żebyśmy byli drużyną, stanowili jedność. Zobaczymy, kiedy wróci reszta, niech o to już martwią się ci zajmujący się medycyną – zapowiedział Jakub Popiwczak.

 

 

View this post on Instagram

 

A post shared by Strefa Siatkowki (@strefasiatkowki)

źródło: siatka.org

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, ,

Więcej artykułów z dnia :
2025-01-08

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2025 Strefa Siatkówki All rights reserved