– Na szczęście następny sezon będzie trochę łatwiejszy, bo będziemy grali głównie w weekendy, bez spotkań w środku tygodnia. Sama liga będzie spokojniejsza, więcej czasu na odpoczynek. Miejmy nadzieję, że uda się osiągnąć cel, który klub przedstawi nam na początku nowego sezonu – mówił z rozmowie z Krzysztofem Nowacki z Kuriera Lubelski Jan Nowakowski, środkowy Bogdanki LUK Lublin.
czwarty sezon
Przed Janem Nowakowskim czwarty sezon w barwach Bogdanki LUK Lublin. Klub z Lubelszczyzny już na początku kwietnia oficjalnie poinformował o przedłużeniu kontraktu ze środkowym bloku. Szczególnie po niedawno zakończonym sezonie apetyty z pewnością wzrosły. Spośród trzech dotychczasowych lat spędzonych w klubie z Lublina to właśnie ten rok był najlepszy, bowiem Nowakowski sięgnął po 5. miejsce i przypieczętował awans do Pucharu Challenge. Ponadto LUK po raz pierwszy w swojej historii zagrał w turnieju Final Four Pucharu Polski. W półfinale musiał jednak uznać wyższość wyżej notowanego Jastrzębskiego Węgla.
– Bardzo dobrze się tutaj odnajduję. Bardzo lubię zespół, świetnie się dogadujemy, zarówno z władzami klubu, jak i z trenerami. Dla mnie jest to miejsce, w którym chcę spędzić trochę czasu, jeśli się uda. O innych kontraktach nie mogę nic powiedzieć, to zadanie klubu, ale mogę zdradzić, że zbudowany jest fajny zespół i będziemy walczyć o naprawdę wysokie cele – powiedział Krzysztofowi Nowackiemu z Kuriera Lubelskiego Jan Nowakowski, środkowy Bogdanki LUK Lublin.
persepektywa grania z leonem czymś wielkim
Sezon ligowy dobiegł końca. Kluby zaczynają odsłaniać pierwsze karty w kontekście składów na przyszły sezon. Niektóre robią to od dłuższego czasu, niektóre dopiero zaczynają. Nieoficjalnie w końcówce marca ustalono, że Wilfredo Leon zagra w klubie z Lublina po naprawdę długiej sadze transferowej. Wielokrotnie pytani już byli o zajęcie stanowiska w tej sprawie włodarze LUK-u, niemniej jednak ci ani nie potwierdzani, ani nie zaprzeczali, mówiąc jedynie, że z szacunku do wszystkich klubów i lig oficjalne komunikaty stosować będą po zakończeniu zmagań.
– Miałem przyjemność poznać Leona, ponieważ mijaliśmy się na kadrach. Świetny człowiek. Nic natomiast nie mogę powiedzieć odnośnie tego, czy będzie w naszym zespole. Ale sama perspektywa grania z takim człowiekiem jest czymś wielkim. Nie mówiąc już o aspektach sportowych i marketingowych dla klubu. Jeśli ten transfer by się udał, to jest to ogromny krok w rozwoju klubu – mówił Nowakowski.
I dodał:
– Myślę, że myślenie o wyżej zawieszonej poprzeczce i oczekiwaniach jest trochę błędnym podejściem, ponieważ oczywiście cały czas walczymy o medal, o fazę play-off. Ale to jest tylko jeden człowiek w zespole, a gra się w siedmiu. Nawet jeśli jest najlepszym siatkarzem na świecie, to wciąż jest tylko człowiekiem. Także może mieć gorsze momenty, czy kontuzję, więc – jeśli oczywiście będzie w zespole – to nie traktujmy go, że sam będzie wygrywał mecze. Siatkówka tak nie działa – stwierdził środkowy bloku, który w sezonie 2023/2024 zdobył 210 punktów i skończył 144 z 253 piłek, co oznacza, że atakował ze skutecznością 56,92%.
WSPARCIE DRUŻYNY BĘDZIE WAŻNE
Nadchodzący sezon będzie ostatnim, w którym rywalizować będzie szesnaście zespołów w PlusLidze. Tym razem jednak zmagania ligi wystartują pod koniec września, dzięki czemu obędzie się bez spotkań rozgrywanych w środku tygodnia co kilka dni. Niemniej jednak będą momenty, w których doświadczać tego będą lublinianie, wszak czeka ich gra w Pucharze Challenge.
– Meczów w PlusLidze jest bardzo dużo. Są na bardzo, bardzo wysokim poziomie i bardzo obciążające. Do tego dojdzie europejski puchar, więc nawet jeśli udałoby się zakontraktować Leona, to potrzebny będzie cały zespół, żeby zagrać dobrze bardzo długi sezon. Na szczęście następny sezon będzie trochę łatwiejszy, bo będziemy grali głównie w weekendy, bez spotkań w środku tygodnia. Sama liga będzie spokojniejsza, więcej czasu na odpoczynek. Miejmy nadzieję, że uda się osiągnąć cel, który klub przedstawi nam na początku nowego sezonu – zakończył Jan Nowakowski.
Zobacz również:
Z trybuny prasowej – Misja Antalya: W finałach 0 (1):3
źródło: kurierlubelski.pl