Siatkarze Jastrzębskiego Węgla wywiązali się z roli faworytów i pokonali w pierwszym meczu półfinałowym PGE Skrę Bełchatów 3:0. W secie numer dwa i trzy mistrzowie Polski triumfowali jednak dopiero w końcówkach, a w trzeciej odsłonie odwrócili losy ze stanu 21:24. – Nie był to łatwy moment, graliśmy falami w tym ostatnim secie. Wszedłem w końcówce na zagrywkę i wiedziałem, że po prostu nie mogę jej zepsuć. Chciałem wywrzeć presję na Skrze, nie było to łatwe zadanie, ale się udało i wygraliśmy ten mecz – mówił Jan Hadrava, który właśnie swoimi serwisami był w stanie przechylić szalę na korzyść swojej drużyny.
Premierową partię pojedynku z PGE Skrą Bełchatów Jastrzębski Węgiel kontrolował od początku do końca. Potem jednak bełchatowianie zaczęli grać skutecznie, lepiej prezentowali się także w polu zagrywki. W końcówce trzeciej odsłony goście z Bełchatowa prowadzili nawet 24:21, ale nie wykorzystali swoich szans, a mocne serwisy czeskiego atakującego jastrzębian przechyliły szalę na korzyść jego zespołu. – Nie był to łatwy moment, graliśmy falami w tym ostatnim secie. Wszedłem w końcówce na zagrywkę i wiedziałem, że po prostu nie mogę jej zepsuć. Chciałem wywrzeć presję na Skrze, nie było to łatwe zadanie, ale się udało i wygraliśmy ten mecz. Teraz musimy przygotować się na kolejne ciężkie i pełne walki spotkanie – mówił Jan Hadrava.
Najbardziej wyrównany był drugi set tego półfinału, ale w tym, jak i w kolejnej partii gospodarze mieli problemy, żeby poradzić sobie z mocnymi zagrywkami niektórych siatkarzy PGE Skry. – W pierwszym secie dobrze nam szło, w drugim już trochę gorzej. W trzecim serię w polu zagrywki miał zarówno Atanasijević, jak i Bieniek, nasz side-out był tylko w P3 i P4. Oczywiście, Skra to drużyna z dobrymi zawodnikami, którzy potrafią mocno zagrywać i atakować. Musimy cieszyć się ze zwycięstwa i zobaczymy, co stanie się we wtorek w Bełchatowie – podsumował atakujący Jastrzębskiego Węgla i dodał: – Zaczęliśmy psuć więcej serwisów, musimy to poprawić przed kolejnymi meczami. Poprawiliśmy już naszą grę, ale były jeszcze momenty, kiedy tracimy głowę i nie gramy równo, ale to jest sport i czasem tak się zdarza – tłumaczył Hadrava.
Mistrzowie Polski mają już chyba za sobą słabszy okres. Odpadli w półfinale Ligi Mistrzów z ZAKSĄ, przegrali również z nią ostatni mecz fazy zasadniczej PlusLigi. Do tego również w pierwszym ćwierćfinałowym starciu musieli uznać wyższość Trefla Gdańsk, ale potem wrócili na właściwe tory i od tamtego momentu nie stracili ani jednego seta. – Był też kryzys psychiczny, nie był to dla nas łatwy moment. Cały sezon udało nam się wygrywać, potem na przestrzeni jednego tygodnia przegraliśmy trzy mecze, wszystkie z ZAKSĄ. To był dla nas lekki szok i może przez to traciliśmy pewność siebie, sami byliśmy tym zaskoczeni i sami wywieraliśmy na sobie presję i przez to pojawił się problem fizyczny, sportowy. Udało nam się to chyba przezwyciężyć i teraz mam nadzieję, że w kolejnym meczu będziemy grali jeszcze lepiej, zespołowo i kibice będą mogli cieszyć się z naszej gry – zapowiedział Jan Hadrava. Drugi mecz półfinału z PGE Skrą mistrzowie Polski rozegrają w Bełchatowie już we wtorek.
źródło: inf. własna