Reprezentacja Polski na Filipinach będzie walczyć, o odzyskanie tytułu mistrzów świata. W jej składzie znalazł się rozgrywający, Jan Firlej. Grając w biało-czerwonych barwach pełni inną rolę, niż w PGE Projekt Warszawa. – Presja jest dodatkowym czynnikiem, który mnie motywuje. Jednocześnie odczuwam dużą motywację ponieważ gra w reprezentacji to duże wyróżnienie – powiedział siatkarz.
Inny ulubieniec kibiców
Po wizycie w Azji już wiesz, jak to jest być kochanym przez tamtejszych fanów?
Jan Firlej: – Myślę, że to pytanie bardziej do Maksa Graniecznego. On, jest tym najbardziej kochanym. Graliśmy tam już wielokrotnie i mam nadzieję, że fani tym razem będą też reagować tak żywiołowo. Taka atmosfera w hali dodaje zawodnikom skrzydeł. Wizerunkowo dla całych Filipin, to będzie plus.
Cały pokój pamiątek
Zdradzisz mi ile walizek z pamiątkami przywozicie z azjatyckich turniejów?
– Fani są bardzo hojni jeśli chodzi o prezenty. Widziałem, co się działo na mistrzostwach świata dziewczyn. Jeśli dobrze pamiętam, to widziałem na Instagramie u Gabi (chodzi o kapitan reprezentacji Brazylii – przyp.aut), że ona miała tych prezentów cały pokój. Dopiero zobaczymy, jak będzie u nas.
Nowa formuła może się nie podobać
Jak podoba ci się nowa formuła mistrzostw? Moim zdaniem obecność takich drużyn, jak na przykład Katar obniża jego rangę.
– Trochę tak. Ta wcześniejsza formuła podobała mi się bardziej. Dla kibiców oglądających to gdzieś z boku poziom każdego meczu był bardziej interesujący..
Dobra współpraca
Jak się czujesz pełniąc rolę strażaka w kadrze? Pytam, bo w klubie masz kogoś bardziej doświadczonego, kto wejdzie z ławki i pomoże, jeśli będzie taka potrzeba.
– Nasza współpraca z Michałem układa się bardzo dobrze. Tak, jak wspomniałaś, to doświadczony zawodnik. Był w wielu drużynach, więc wie kiedy szepnąć słówka, czy dwa. Lubię przyjmować takie uwagi. Tutaj przez trenera mam wyznaczoną inną rolę. Kiedy coś zauważę, to staram się podpowiedzieć Marcinowi, jeśli to on gra. Staram się też obserwować przebieg meczu i wykorzystywać na boisku to, co zauważę z kwadratu.
Wolność jest ograniczona
Trener Grbić, to były rozgrywający. Ile wolności w podejmowaniu decyzji na boisku daje tobie i Marcinowi?
– Zawsze mamy zadania wyznaczone przed meczem. Ilość tej swobody zależy od rangi meczu i momentu w sezonie. Niezależnie od niego, trener egzekwuje od nas w trakcie przebiegu spotkania konkretne założenia.
Niezależnie od wyborów trenera
Jakiego podejścia do turnieju się po nim spodziewasz?
– To raczej pytanie do niego…my wszyscy jesteśmy gotowi w każdej chwili. Dobrze się rozumiemy na boisku, więc jeśli trener zdecyduje się na zmiany, to będziemy na nie przygotowani.
Presja to przywilej
Jak czujesz się jako siatkarz reprezentacji, od której ludzie oczekują medali?
– Często powtarzam, że dla mnie granie pod presją to przywilej. Uważam, że takie oczekiwania są zbudowane na tym, co nasza reprezentacja osiągnęła na przestrzeni lat. Oznacza, że jest się w zespole, który prezentuje bardzo wysoki poziom. To dla mnie motywacja i wielka duma, Granie w reprezentacji, jest czymś niesamowitym. Mamy bardzo szeroki skład, więc znaleźć się w tym ścisłym, jest zawsze dużym przywilejem.
Jednocześnie jest to przywilej grania pod nią, bo tak jak właśnie wspomniałem, oznacza to, że jest się w zespole, który prezentuje bardzo wysoki poziom i jest stawiany w roli gdzieś tam faworytów w większości imprez, więc ja myślę, że jest to bardzo motywujące. Czuję dużą motywację, mówię wciąż dużą dumę jednak mimo wszystko, bo granie w naszej reprezentacji jest czymś niesamowitym. My mamy naprawdę bardzo szerokie możliwości, jeśli chodzi o powołania, więc znaleźć się w tym ścisłym składzie jest to duże wyróżnienie.
Biało-czerwoni wybiegną na boisko i zagrają przeciwko Rumunii już w sobotę, 13 września. Mecz rozpocznie się o 15:30. Strefa Siatkówki ma na turnieju specjalną wysłanniczkę, więc zapraszamy serdecznie do śledzenia turnieju z nami.