Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > PlusLiga > Jan Firlej: Przyjechaliśmy pobawić się siatkówką w nowej wersji

Jan Firlej: Przyjechaliśmy pobawić się siatkówką w nowej wersji

fot. Klaudia Piwowarczyk

Za nami pierwszy turniej Pre Zero Grand Prix PLS. W grupie A do turnieju finałowego awansował między innymi GKS Katowice, który wyjazd do Gdańska zapewnił sobie między innymi dzięki wygranej z BBTS-em Bielsko-Biała. – Przyjechaliśmy tutaj się pobawić siatkówką w nowej wersji, ale przyjechaliśmy też powalczyć. Myślę, że chociażby nasz mecz z BBTS-em to pokazał, było sporo walki, fajnych wymian, ale też rywalizacja z uśmiechem i kilka niestandardowych zagrań – mówił po awansie MVP starcia z BBTS-em i rozgrywający GKS-u, Jan Firlej.

Po kilku miesiącach przymusowej przerwy siatkówka klubowa wróciła, na razie na piaszczyste boiska. W historycznym cyklu Pre Zero Grand Prix PLS zespoły rywalizują na piasku, ale z zasadami zaciągniętymi z siatkówki halowej. – Przyjechaliśmy tutaj się pobawić siatkówką w nowej wersji, ale przyjechaliśmy też powalczyć. Myślę, że chociażby nasz mecz z BBTS-em to pokazał, było sporo walki, fajnych wymian, ale też rywalizacja z uśmiechem i kilka niestandardowych zagrań – mówił po wygranej nad BBTS-em Bielsko-Biała Jan Firlej. Jego zespół pokonał ekipę z pierwszoligowych parkietów i między innymi dzięki temu awansował do turnieju finałowego. Turniej Pre Zero Grand Prix PLS został zorganizowany również po to, aby odrobinę zrekompensować kibicom przedwcześnie zakończony sezon PlusLigi. – Myślę, że to jest fajny pomysł i fajna odskocznia. Zwłaszcza w tej sytuacji, którą mamy – ostatnie kolejki poprzedniego sezonu grane były bez kibiców, fajnie, że wreszcie mogli się pojawić. To jednak jest zupełnie inna atmosfera, zupełnie inne emocje – przyznał rozgrywający GKS-u.

Turniej na piasku być może zaburza przygotowania do sezonu, ale w składach większości zespołów można było zobaczyć znanych graczy. – Indywidualnie to zależy od trenerów, nie każdy wiedział czym to się będzie jeść, jak to będzie wyglądać. Generalnie poziom był chyba fajny – mówił z uśmiechem Firlej. Jego drużyna zapewniła sobie udział w turnieju finałowym, który w połowie sierpnia odbędzie się w Gdańsku. – Dla nas nic się nie zmieni w Gdańsku. Będziemy chcieli nadal bawić się tą plażówką i mam nadzieję, że coś tam pogramy – zapewnił rozgrywający katowickiej ekipy.

Ta po zakończonym sezonie miała kilka perturbacji związanych głównie ze swoimi zawodnikami. Długo nie było wiadomo w jakim składzie GKS przystąpi do nowego sezonu PlusLigi, ale ostatecznie udało się rozwiązać konfliktowe kwestie pomiędzy władzami klubu i poszczególnymi siatkarzami. – Było trochę zawieruchy pomiędzy klubem i zawodnikami na różnych płaszczyznach. Na tę chwilę wszystko jest już wyjaśnione i życzyłbym sobie, żeby tak zostało, żebyśmy mogli skupić się na siatkówce i grać, walczyć jak najlepiej jak potrafimy – zapowiedział Jan Firlej. W drużynie z Katowic nie doszło do wielu zmian, zespół opuściło trzech graczy oraz trener Dariusz Daszkiewicz. Jego miejsce zajął Grzegorz Słaby, a kolejny sezon w GKS-ie spędzi między innymi właśnie Jan Firlej. – Sezon pokaże, na co nas stać. Były już różne przykłady, były zespoły, które zaskakiwały pozytywnie, nie mając jakiś kosmicznie mocnych składów, potrafiły stworzyć prawdziwą drużynę. Zdarzały się też rozczarowania, jak na przykład Asseco Resovia w zeszłym sezonie, gdzie była mocna ekipa, a coś tam nie zagrało. Zobaczymy po części sezonu jak to będzie wyglądało u nas – podsumował Jan Firlej.

źródło: inf. własna

nadesłał:

Więcej artykułów z kategorii :
Aktualności, PlusLiga

Tagi przypisane do artykułu:
, , ,

Więcej artykułów z dnia :
2020-07-27

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved