Mateusz Florczyk i Jakub Szałankiewicz mogą zaliczyć pierwszy mecz na turnieju głównym w ramach Beach Pro Tour w Białymstoku do udanych. Potrzebowali dwóch setów, aby wygrać z duetem Monfort/Perez z Hiszpanii. – Cieszę się, że narzuciliśmy swój rytm i tempo. Także nie mieliśmy nerwówki, praktycznie kontrolowaliśmy grę zarówno w pierwszym, jak i w drugim secie – powiedział po tym spotkaniu Jakub Szałankiewicz.
Ten pierwszy set wygrany do 18 wydawał się zdecydowanie cięższy, patrząc z punktu widzenia rywali, niż ta druga odsłona.
Jakub Szałankiewicz: – Tak naprawdę był to pierwszy mecz, pierwszy set w tym turnieju. My też musieliśmy wejść na swój optymalny poziom. Graliśmy na tyle, na ile przeciwnik pozwolił. Cieszę się, że narzuciliśmy swój rytm i tempo, więc nie mieliśmy nerwówki. Praktycznie kontrolowaliśmy grę – zarówno w pierwszym, jak i w drugim secie.
Mateusz, Hiszpanie to południowcy. A że południowcy to i też temperament jest gorący. Ich trzeba było troszkę „podpalić” waszą dobrą grą. To się udało i można było zaobserwować, że oni w pewnym momencie zwiesili głowy.
Mateusz Florczyk: – Zarówno ja, jak i Kuba graliśmy bardzo dobrze na side-oucie. Przeciwnikom zdecydowanie ciężej się gra, kiedy nie oddajemy im za darmo punktów, a oni nie mogą nic zrobić blokiem czy obroną. Myślę, że też trochę dlatego wygraliśmy.
Kuba, czy fajnie jest być i grać w Polsce?
– Tak. My się tak naprawdę cieszymy, że wracamy grać na swoją ziemię, ponieważ trochę tego nam brakowało. Im więcej, tym lepiej. Mam nadzieję, że wrócą Stare Jabłonki, Mysłowice, bo wszystkie turnieje przed własną publicznością to dla nas dodatkowa motywacja. Dodatkowa energia, żeby grać i wygrywać, zdobywać medale i podnosić nasz poziom. Potrzebujemy tego i wsparcia kibiców. Za to, że są turnieje w Białymstoku, Warszawie, Mysłowicach możemy tylko podziękować organizatorom.
Mateusz, jak ocenisz piasek na turnieju w Białymstoku?
– Piasek jest zdecydowanie najwyższej, międzynarodowej klasy. Jest lekko kopki, nie jest bardzo skoczny. Jest taki w sam raz. Ważne też jest to, że się nie nagrzewa przy takich temperaturach, jak dzisiaj. Piasek wcale nie jest gorący, więc jest w punkt.
źródło: inf. prasowa