Strona główna » Jakub Popiwczak nie krył łez! Takimi słowami pożegnał się po swoim ostatnim meczu

Jakub Popiwczak nie krył łez! Takimi słowami pożegnał się po swoim ostatnim meczu

inf. własna

fot. Klaudia Piwowarczyk

Jakub Popwiczak swoje lata w Jastrzębskim Węglu zakończył brązowym medalem Ligi Mistrzów. Co prawda libero z udziału w walce o ostatni stopień podium wykluczyło odnowienie się kontuzji, ale pomimo wszystko, nie krył wzruszenia. – Przeżyłem tu mnóstwo pięknych chwil, przeżyłem mnóstwo bolesnych porażek, ale na koniec myślę, że zostawiłem tu coś po sobie. Tak, jak cząstka Jastrzębskiego Węgla na zawsze będzie we mnie, tak samo mam nadzieję, że cząstka mnie będzie na zawsze w tym klubie – powiedział Popiwczak. 

Nie do końca wymarzone zakończenie 

JSW Jastrzębski Węgiel nie mia udanych ostatnich tygodni. W turnieju finałowym Ligi Mistrzów wywalczył brązowy medal. Na boisku musiał sobie radzić bez Jakuba Popiwczaka. Libero w trakcie rozgrzewki odnowiła się kontuzja, z którą walczył ostatnie tygodnie

Dla wieloletniego libero był to ostatni akcent w barwach Jastrzębskiego Węgla. O tym, że Popwiczak opuszcza klub wiadomo już od dłuższego czasu. Pomimo tego, że miał dużo czasu na przygotowanie się do tych ostatnich słów. I tak się wzruszył. – Chciałbym powiedzieć coś mądrego i chwytającego za serce, żeby ktoś, kto to ogląda, coś z tego wyniósł. Najłatwiej przychodzą mi łzy. Przygotowywałem się na ten moment od pewnego czasu, oczywiście wolałbym, żeby to było na boisku. Nie ma to jednak żadnego znaczenia – przyznał szczerze i ze łzami w oczach już legendarny libero jastrzębian. 

Jastrzębski Węgiel na zawsze 

Jakub Popiwczak w barwach klubu z Jastrzębia-Zdroju występuje od 2012 roku. Tutaj zdobywał mistrzostwa Polski, medale Ligi Mistrzów, tutaj też doznawał porażek. – Przeżyłem tu mnóstwo pięknych chwil, przeżyłem mnóstwo bolesnych porażek, ale na koniec myślę, że zostawiłem tu coś po sobie. Tak, jak cząstka Jastrzębskiego Węgla na zawsze będzie we mnie, tak samo mam nadzieję, że cząstka mnie będzie na zawsze w tym klubie – zakończył wzruszony Jakub Popiwczak. 

PlusLiga