Ślepsk Malow Suwałki nie był w stanie sprawić niespodzianki i dość gładko przegrał w Jastrzębiu-Zdroju z mistrzem Polski. – My jesteśmy zespołem o mniejszym potencjale i innym celu. Staraliśmy się dawać z siebie wszystko, ale nie wyszło to tak jak planowaliśmy. Chcieliśmy pokazać się z lepszej strony – powiedział po przegranej środkowy ekipy z Suwałk, Jakub Macyra.
DOMINACJA FAWORYTA
Siatkarze z Suwałk nie byli faworytami w meczu z liderem tabeli i nie sprawili niespodzianki. Ślepsk dość gładko przegrał z Jastrzębskim Węglem 0:3. – Przyjechaliśmy do mistrza Polski i rywal postawił warunki mistrza Polski. My jesteśmy zespołem o mniejszym potencjale i innym celu. Staraliśmy się dawać z siebie wszystko, ale nie wyszło to tak, jak planowaliśmy. Chcieliśmy pokazać się z lepszej strony i w niektórych elementach mogliśmy zagrać lepiej – przyznał Jakub Macyra, środkowy Ślepska Suwałki.
Mistrzowie Polski dominowali w każdym elemencie, a najbardziej widoczna była ich przewaga na siatce. 63% skuteczności przy 45% Ślepska i 12 bloków przy tylko 5 gości. – Byli lepsi na siatce, dobrze serwowali, bardzo dobrze grał blok. Byli lepsi w każdym elemencie. Mieliśmy problem ze skończeniem pierwszej piłki po własnym przyjęciu – dodał Macyra.
AWANTURA PRZY SIATCE
Najwięcej emocji przyniosła trzecia partia, jednak nie ze względu na wyrównany wynik. Ten był jedynie na początku seta. Wtedy dwie czerwone kartki dostali jastrzębianie. – Czy sędziowie „dali” nam dwa punkty? To chyba za wielkie słowo. Oni są od tego by sędziować. Uznali, tak a nie inaczej i padły dwie czerwone kartki. Trzeci set rozpoczęliśmy dobrze, później wydarzyło się to co się wydarzyło, a my mogliśmy ten moment lepiej wykorzystać. Nie udało się niestety i wynik nam uciekł – przyznał środkowy Ślepska.
Poprzednie sezony Macyra spędził w Jastrzębskim Węglu i miło było mu wrócić do hali. – Nie ukrywam, że bardzo się cieszyłem z przyjazdu do Jastrzębia, spotkanie tych wszystkich znajomych twarzy i zagrania po przeciwnej stronie siatki z drużyną Jastrzębskiego Węgla. Cieszę się, że poprzednie dwa sezony mogłem tutaj spędzić – wspominał środkowy bloku.
HALA SPRZYJA?
W kolejnej rundzie PlusLigi podopieczni Dominika Kwapisiewicza podejmą ZAKSĘ. Kędzierzynianie mają swoje problemy, ale pomimo wszystko nadal są bardzo groźni. – Myślę, że nasza hala nam sprzyja, na pewno na ZAKSĘ przyjdzie komplet publiczności, która w Suwałkach bardzo nas wspiera i kibicuje. Będziemy chcieli dać z siebie maksa, ale wiadomo, że ZAKSA to ZAKSA, nie ważne w jakim składzie gra – zapowiedział Jakub Macyra. Spotkanie w Suwałkach zaplanowane jest na piątek.
Zobacz również:
Jurij Gladyr: Trzeba było się odkuć
źródło: inf. własna