PGE Projekt Warszawa nie zaprezentował się w półfinale TAURON Pucharu Polski na najwyższym poziomie. Podopieczni Piotra Grabana gładko przegrali z Aluron CMC Wartą Zawiercie 0:3. – We wszystkich elementach byliśmy zdecydowanie gorsi. Po 15 punkcie każdego seta nie mieliśmy jakiegokolwiek momentu zaczepienia. Warta Zawiercie postawiła twarde warunki, grała na wysokim poziomie, który utrzymała do samego końca. Myślę, że przeciwnicy zagrali naprawdę bardzo blisko swojego maksymalnego poziomu – powiedział po porażce środkowy warszawian, Jakub Kochanowski.
Korespondencja z Krakowa
Projekt Warszawa bez argumentów
Jako zawodnik Projektu Warszawa po takim półfinale Pucharu Polski chyba nie ma żadnych pozytywów?
Jakub Kochanowski: – No nie ma. We wszystkich elementach byliśmy zdecydowanie gorsi. Po 15 punkcie każdego seta nie mieliśmy jakiegokolwiek momentu zaczepienia. Warta Zawiercie postawiła twarde warunki, grała na wysokim poziomie, który utrzymała do samego końca. Myślę, że przeciwnicy zagrali naprawdę bardzo blisko swojego maksymalnego poziomu i nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć, czy w finale wyjdzie im tak samo dobry mecz. Z drugiej strony to trochę jest tak, że gra się na tyle dobrze, na ile przeciwnik pozwala. My Warcie pozwalaliśmy niestety na bardzo dużo.
Zagrywka Warty Zawiercie wytrąciła wam z rąk argumenty?
– Na pewno dali na zagrywce od razu jasny sygnał, że są agresywni, że są w formie, że zagrywka jest ich mocnym elementem. Nie mogliśmy sobie poradzić w przyjęciu przez większą część seta, a z kolei my nie potrafiliśmy odpowiedzieć tym samym. Czasami gra się mecze, w których obydwie drużyny grają bardzo mocno na zagrywce i większość ataków jest wykonywana z piłek wysokich. W półfinale tak nie było.
Pozostała PlusLiga
Przed półfinałami PlusLigi taki mecz będzie motywacją dla was, czy raczej wpłynie na mental i da przewagę zawiercianom?
– Załamywać się na pewno nie będziemy. Puchar jest pucharem, liga jest ligą. Tam mamy „na dzień dobry” przewagę własnego boiska. Mamy ewentualnie trzy spotkania i mam nadzieję, że wszystkie będą na wyrównanym poziomie. Porażka w półfinale pucharu może być cenną lekcją, która przybliży nas do zwycięstwa w półfinale ligi. Zdecydowanie będzie to motywacja, żeby trenować ciężej, żeby wyciągać wnioski. Nie mówię, że ta porażka zapewni nam awans do wielkiego finału, bo oczywiście, że tak nie jest. Zrobimy wszystko, żeby z tego meczu wyciągnąć jak najwięcej i zagrać po prostu o wiele lepiej.
Niektórzy tutaj mówili, że zawiercianie wygrali na świeżości. Chodzi oczywiście o tę sprawę jednego treningu z perspektywy zawodnika. Czy według ciebie ten jeden trening robi dużą różnicę?
– Powiem tak – możecie pytać o to każdego zawodnika i Warszawy, i każdego z Zawiercia. Uważam, że większość odpowie, że jedna jednostka więcej tutaj, w hali meczowej nie ma wielkiego znaczenia. Jedna jednostka treningowa plus poranny rozruch to wystarczająco, żeby się z halą zapoznać.
Trenowaliśmy o jeden dzień wcześniej nie dlatego, że jesteśmy super cwani, tylko dlatego, że po prostu nie mieliśmy gdzie trenować. Prawda jest taka, że wywalili nas z hali na Ursynowie. Dzięki uprzejmości organizatorów mogliśmy przyjechać od razu do Krakowa. Nie chcieliśmy jednak szukać przewagi przed turniejem.. Po prostu tak wyszło. Wiem, że drużyna Zawiercia się troszeczkę zdenerwowała na organizatorów za to, ale ostatecznie uważam, że to nie miało żadnego znaczenia.
Czytaj również: Awantura o trening. Michał Winiarski grzmi
Ostatnia prosta
Z perspektywy zawodników, jak przygotowujecie się na ostatni miesiąc sezonu, w którym jest Puchar Polski, finały ligi i jeszcze niektórzy mają europejskie puchary?
– Na pewno teraz nie ma czasu na coś takiego jak szczyt formy. Nie ma czasu, żeby zagrać tutaj, żeby zrobić jakiś cięższy moment na treningach, potem trochę świeżości złapać, tutaj zagrać świetnie i potem zrobić kolejny szczyt na za tydzień. To jest niemożliwe. Myślę, że wszystkie drużyny podchodzą tak samo: od Pucharu Polski do końca ligi musimy być w miarę wypoczęci i grać na swoim najlepszym poziomie. Najważniejszy moment tego sezonu jest rozciągnięty: od teraz do połowy maja. Odbiera to pracę trenerom przygotowania motorycznego. Już musimy dbać o odpoczynek bardziej niż o trening.
Bonus 199 zł za wytypowanie zwycięzcy z kodem SIATKAPROMO w STS
STS przygotował dla kibiców siatkówki świetną promocję na turniej finałowy Pucharu Polski w siatkówce. Można dzięki niej otrzymać extra bonus w wysokości 199 zł. Do skorzystania z oferty uprawnia kod promocyjny SIATKAPROMO, który należy podać podczas rejestracji w STS, wyrażając przy tym zgody marketingowe. Następnie po dokonaniu pierwszej wpłaty w kwocie min. 50 zł należy postawić za 2 zł zakład pojedynczy lub AKO zawierający typ na zwycięzcę meczu Warta – Projekt. Jeżeli kupon okaże się trafiony, STS wypłaci dodatkowy bonus w wysokości 199 zł.

REKLAMA | 18+ | Hazard wiąże się z ryzykiem | Graj odpowiedzialne