Reprezentacja Polski siatkarzy przebywa w Spale, gdzie szykuje się do olimpijskich kwalifikacji. – Chcemy jeszcze polepszać dyspozycję, by w Chinach bez problemu zapewnić sobie miejsce premiujące awansem do igrzysk olimpijskich w Paryżu – powiedział w TVP Sport środkowy reprezentacji Polski, Jakub Kochanowski.
Podopieczni Nikoli Grbicia mają za sobą dwa udane turnieje. Najpierw wygrali Ligę Narodów, a kilka dni temu najlepsi okazali się w mistrzostwach Europy. Takie wyniki poprawiły i tak dobrą atmosferę wśród biało-czerwonych. – Atmosferę – niezmiennie – mamy bardzo dobrą. Potrafimy ze sobą przebywać przez długi czas. Po prostu się lubimy. Nie męczymy się. Każdy zna rolę w drużynie. Działamy jak dobra maszyna. Nie chcemy tego psuć. To nie jest sztuczne. Mimo że nie jesteśmy w komplecie, bo brakuje nam Mateusza Bieńka, to na przełomie całego sezonu umacnialiśmy tę grupę i coraz lepiej się dogadywaliśmy – powiedział środkowy reprezentacji Polski, Jakub Kochanowski.
Po mistrzostwach Europy Polacy nie mieli zbyt dużo czasu na odpoczynek. Wrócili już do treningów, bo przed nimi najważniejszy turniej w tym roku, a będą nim kwalifikacje olimpijskie. Biało-czerwoni o bilety do Paryża powalczą w Chinach. – Nie pozwoliliśmy sobie na zbyt długie świętowanie. Były dwa dni wolnego. Nie wychodziłem wtedy z domu. Szybko wróciliśmy do treningów. Od czwartku jesteśmy w Spale. Trwa krótki obóz przygotowawczy. Chcemy jeszcze polepszać dyspozycję, by w Chinach bez problemu zapewnić sobie miejsce premiujące awansem do igrzysk olimpijskich w Paryżu – dodał podstawowy środkowy polskiej kadry.
Dążenie do olimpijskiego krążka
Mimo że Kochanowski ma już w kolekcji 9 medali, nadal wyczekuje tego najważniejszego – olimpijskiego. – Presja nie jest na nas nakładana. Jest „opowiadana” przez dziennikarzy. To naturalna kolej rzeczy. Dobrze radzimy sobie na międzynarodowych arenach, ale z IO nam nie po drodze. Fajnie byłoby złapać medal po wielu latach niekorzystnych występów. Chcemy, tak jak kibice i dziennikarze, by to wyszło. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Wzajemnie się nakręcamy. Zawsze jest coś, co można wygrać. Są kolejne trofea do zgarnięcia i następne rekordy do pobijania. Całe życie profesjonalnego sportowca polega na rozwijaniu umiejętności. Staram się „bić” o zwycięstwo we wszystkich rozgrywkach, w których mam okazję się pojawiać. Liczę, że wychodzi mi to w dobry sposób – zakończył 26-letni zawodnik.
Zobacz również
Karol Urbanowicz dołączył do kadry w Spale
źródło: inf. własna, sport.tvp.pl