JSW Jastrzębski Węgiel nie zaprezentował się z najlepszej strony w pierwszym meczu o brązowy medal PlusLigi. Jeszcze aktualni mistrzowie Polskie nie radzili sobie w przyjęciu, a także w innych elementach i zdecydowanie przegrali z PGE Projektem Warszawa 0:3. – my troszkę odpuściliśmy, nie wiadomo czemu. Nie wiem szczerze co powiedzieć. To był naprawdę dziwny mecz, uciekł nam trochę spod kontroli – powiedział szczerze po porażce libero jastrzębian, Jakub Jurczyk.
Bez kontroli
Nie tak JSW Jastrzębski Węgiel wyobrażał sobie początek rywalizacji o brązowy medal PlusLigi. Podopieczni Marcelo Mendeza ani przez moment nie zagrażali rywalom z Warszawy i boleśnie przegrali 0:3. – Projekt Warszawa dobrze zagrał, my troszkę odpuściliśmy, nie wiadomo czemu. Nie wiem szczerze co powiedzieć. To był naprawdę dziwny mecz, uciekł nam trochę spod kontroli – przyznał Jakub Jurczyk.
Jastrzębianie byli bez energii, daleko było im do ich faktycznego potencjału. – Może to tak wyglądało z boku, że jesteśmy zmęczeni. Natomiast naszym celem jest jedynie wyjść w następnym meczu i pokazać, że to był tylko wypadek przy pracy – zapowiedział libero mistrzów Polski.
Nie jest łatwo zastąpić
Jurczyk chrzest bojowy przeszedł w Lublinie. W drugim meczu półfinałowym musiał zastąpić kontuzjowanego Jakuba Popiwczaka. Według naszych informacji, podstawowego libero Jastrzębskiego Węgla zabraknie jeszcze na pewno w drugim starciu o brąz. Pomimo tego Jurczyk naprawdę trzyma poziom. – Nie jest to łatwe, natomiast nie ma tutaj wymówek, trzeba wejść na pewien poziom.To jest Jastrzębski Węgiel. To marka, trzeba tutaj wyjść i walczyć w każdym momencie – ocenił młody libero jastrzębian.
Do trzech
Rywalizacja o medale PlusLigi toczy się do trzech zwycięstw. Kolejne spotkanie odbędzie się w Warszawie, w niedzielę 4 maja. – Projekt Warszawa dobrze zagrał na naszym terenie w elemencie zagrywki, więc nie będę tutaj wymieniał konkretnego zawodnika. Musimy poprawić element przyjęcia w następnym meczu i lepiej wykorzystać nasze szanse – zapowiedział Jakub Jurczyk.