– Oddałyśmy przeciwnikowi bardzo dużo punktów. Nie powiedziałabym, że to doświadczenie po drugiej stronie, chociaż ono oczywiście jest, ale tę przewagę, którą straciłyśmy, straciłyśmy wyłącznie przez siebie. Brak szanowania piłki, konsekwencji, odpowiedzialności. Zatrzymałyśmy się w jednym ustawieniu i to wszystko poszło – skomentowała porażkę w Radomiu Monika Fedusio.
Chociaż E.LECLERC MOYA Radomka Radom pokonała Grot Budowlanych Łódź 3:0, radomiankom zwycięstwo nie przyszło łatwo. – Myślę, że kluczem była nasza cierpliwość. Były momenty, kiedy goniłyśmy i te ważne chwile w pierwszym secie, kiedy one miały dwie piłki setowe i gdy byłyśmy w pewnym momencie daleko w tyle, chyba 3:10. Było ciężko, ale grałyśmy cierpliwie, walczyłyśmy w bloku i obronie i dzięki temu wróciłyśmy do gry – powiedziała Alexandra Lazic. – Liga jest mocna i każdy zespół jest głodny zwycięstw. Opolanki zagrały świetny mecz przeciwko nam na naszym pierwszym wyjeździe, ale mam nadzieję, że taki mecz nam się nie powtórzy i będziemy grać jak tutaj w Radomiu – dodała przyjmująca Radomki.
Łodzianki w inauguracyjnej partii miały swoje szanse, ale od stanu 22:24 to gospodynie punktowały i wygrały 26:24. W kolejnych odsłonach siatkarki z Łodzi zdobyły 22 i 19 punktów. – W pierwszym secie było blisko, żebyśmy go straciły. Na szczęście mamy w zespole doświadczone dziewczyny i wytrzymałyśmy ten ciężki moment. Zdobyłyśmy punkt, później set, a później cały mecz – stwierdziła Aleksandra Szczepańska. – Kibice pomagają, sala pomaga, złoty sufit pomaga. Bardzo nam się tutaj dobrze gra. Ciągle tu trenujemy, więc to jest nasz dom i nie oddamy go tak łatwo – podkreśliła rozgrywająca zespołu z Radomia.
– Myślę, że ten pierwszy set nie zaważył na przebiegu tego spotkania. Myślę, że bardziej o rezultacie tego meczu zadecydowało to, że popełniliśmy zbyt dużo błędów w kluczowych momentach seta i to nie były błędy czysto siatkarskie tylko niedogranie darmowej piłki, złe rozegranie piłki sytuacyjnej. Myślę, że to zaważyło. Drugiego seta zaczęliśmy fajnie, weszliśmy z agresją, gra nam się układała. Dwukrotnie traciliśmy dużą przewagę. Przyszła końcówka i znowu punkty nam pouciekały przez błędy. Trzeci set zaczęliśmy, jak zaczęliśmy, ale wróciliśmy do tego seta, wyszliśmy na prowadzenie i znowu był przestój w naszej grze. To nasze pierwsze ustawienie nam nie funkcjonowało, bo właśnie w nim traciliśmy punkty seryjnie. Myślę, że tu jest duża przestrzeń do poprawy – podsumował przebieg spotkania trener Jakub Głuszak.
Łodzianki w Radomiu musiały sobie radzić bez Zuzanny Góreckiej. – Generalnie możemy być zadowoleni z tego, jak się spisaliśmy. Zespół z Radomia jest bardzo mocny. Przyjechaliśmy trochę osłabieni brakiem Zuzanny Góreckiej, Weronika Centka dwa dni temu wybiła kciuka, więc cud, że wyszła na ten mecz. Musimy się pozbierać, wyzdrowieć i patrzeć w przyszłość, bo mimo wszystko ta drużyna zasługuje na to, żeby tych punktów do ligowej tabeli zdobywać więcej, ale również żeby bić się z tymi drużynami teoretycznie mocniejszymi – stwierdził szkoleniowiec łodzianek.
Rozczarowania po pojedynku nie ukrywała przyjmująca Budowlanych. – Mogę powiedzieć, że przegrałyśmy ten mecz na własne życzenie. Nie byłyśmy w tym konsekwentne. Oddałyśmy przeciwnikowi bardzo dużo punktów. Nie powiedziałabym, że to doświadczenie po drugiej stronie, chociaż ono oczywiście jest, ale tę przewagę, którą straciłyśmy, straciłyśmy wyłącznie przez siebie. Brak szanowania piłki, konsekwencji, odpowiedzialności. Zatrzymałyśmy się w jednym ustawieniu i to wszystko poszło – skomentowała Monika Fedusio.
– Cały czas musimy mieć tą świadomość, że po drugiej stronie siatki jest przeciwna drużyna. To była bardzo dobra drużyna. Młoda, ale bardzo dobra. Myślę, że pokazały się bardzo dobrze, ale Radomka zagrała świetnie, szczególnie w głowie, ponieważ mając 6 punktów straty punkt po punkcie goniły, wyrównały i objęły prowadzenie w drugim secie. Udało się odrabiać te straty w setach punkt po puncie. Każdy był skoncentrowany na tym, co trzeba było zrobić. Na każdej pozycji, każda z dziewczyn zagrała świetnie – powiedział po pojedynku trener Riccardo Marchesi.
W 6. kolejce radomianki czeka wyjazdowy mecz z IŁ Capital Legionovią Legionowo. Spotkanie zaplanowano na piątek, 29 października. – Następny tydzień przed meczem z Legionovią będzie krótszy, ale po takim spotkaniu, gdzie wygrywasz, mimo że gonisz wynik, ale jesteś w stanie wyjść na prowadzenie i wygrać seta, to buduje pewność siebie i stajesz się silniejszy. Jednak w dalszym ciągu ważne jest to, jak przepracujemy ten tydzień. Dziewczyny są fantastyczne, bo każda trenuje mocno i to jest dla nas bardzo dobre – stwierdził szkoleniowiec Radomki.
źródło: inf. własna, Radomka Radom - Facebook