– Mamy jeszcze dużo rzeczy do poprawy i forma nie jest jeszcze optymalna, ale cieszymy się, że zawsze ktoś wejdzie z ławki i zrobi coś dobrego, tak jak było w tym meczu. Udało nam się w ważnych momentach zapunktować. Najważniejsze jest to, że wygrywamy, że każdy dokłada cegiełkę do zwycięstwa i dobrze, że szybko udało nam się zakończyć to spotkanie – powiedział po pierwszym meczu kwalifikacji do Ligi Mistrzów Jakub Bucki.
Stroitel Mińsk postawił się Jastrzębskiemu Węglowi w pierwszym meczu turnieju kwalifikacyjnego do Ligi Mistrzów. Jastrzębianie mimo problemów zdołali wygrać ten pojedynek 3:0. – Może nie byłem zaskoczony, bo spodziewaliśmy się trudnego meczu. Wiadomo, jaka jest teraz sytuacja w Mińsku i przypuszczaliśmy, że jeżeli drużyna fatyguje się, żeby tu przyjechać, bo wiadomo, że niektóre zespoły różnie podchodzą do tych eliminacji, to spodziewaliśmy się ciężkiej przeprawy. Całe szczęście udało nam się to skończyć w trzech setach i bardzo cieszymy się z tego powodu – powiedział Jakub Bucki.
– Z przebiegu całego spotkania myślę, że mamy jeszcze dużo rzeczy do poprawy i forma nie jest jeszcze optymalna, ale cieszymy się, że zawsze ktoś wejdzie z ławki i zrobi coś dobrego, tak jak było w tym meczu. Udało nam się w ważnych momentach zapunktować. Najważniejsze jest to, że wygrywamy, że każdy dokłada cegiełkę do zwycięstwa i dobrze, że szybko udało nam się zakończyć to spotkanie – dodał atakujący.
Goście bardzo dobrze weszli w mecz, przez większość pierwszego seta utrzymywali się na prowadzeniu i dopiero w końcówce jastrzębianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Również w drugim secie nie brakowało walki i także tym razem dopiero gra na przewagi wyłoniła zwycięzcę. Jedynie trzecia odsłona była jednostronna, bowiem gospodarze wygrali ją do 14. – Na pewno wiedzieliśmy, że nie można zlekceważyć przeciwnika, bo Liga Mistrzów rządzi się tymi prawami, że każdy kto przyjeżdża, nie ma nic do stracenia i chce wygrać z tymi teoretycznie wyżej notowanymi przeciwnikami. Wiedzieliśmy o tym, byliśmy mocno zmotywowani, ale zespół z Mińska pokazał fajną siatkówkę, bardzo waleczną i cieszymy się, że tak to się skończyło, bo dwa sety były naprawdę blisko, żebyśmy je po prostu przegrali – przyznał po pojedynku Michał Szalacha.
Kolejny mecz jastrzębianie rozegrają w czwartek, ich rywalem będzie Dynamo Apeldoorn. Holendrzy zagrają dwa mecze dzień po dniu, bowiem w środę mierzyć się będą z Białorusinami. – Jeszcze nie rozmawialiśmy o tym zespole, w środę na pewno będziemy mieli wideo, a oni będą rozgrywali swój pierwszy mecz, więc będzie trochę więcej informacji. W czwartek gramy i trzeba podejść z tym samym założeniem, wygrać jak najszybciej i zbierać siły na ligowe mecze, bo tego nazbierało nam się naprawdę dużo – podkreślił środkowy. – Jeszcze nie mieliśmy odprawy, koncentrowaliśmy się tylko na meczu z Stroitelem. Podejrzewam, że w środę będziemy wiedzieć więcej, jak mamy podejść taktycznie do przeciwnika i też mam nadzieję, że zakończymy turniej zwycięstwem i będziemy się cieszyć z awansu do kolejnej rundy eliminacji, bo jednak tego grania jest jeszcze troszkę przed nami – stwierdził Bucki.
źródło: inf. prasowa, opr. własne, polsatsport.pl