Strefa Siatkówki – Mocny Serwis
Strona Główna > Aktualności > ligi zagraniczne > Jaki jest cel Kamila Semeniuka? – Wszystko sprowadzam do tej imprezy

Jaki jest cel Kamila Semeniuka? – Wszystko sprowadzam do tej imprezy

fot. Klaudia Piwowarczyk

Kamil Semeniuk niedawno sięgnął wraz z Sir Susa Vim Perugia  po Superpuchar Włoch. – Trudno stwierdzić jaką jesteśmy drużyną, ponieważ sezon dopiero się zaczął. Ważne, że to, co wydarzyło się w zeszłym sezonie oddzieliliśmy grubą kreską. Teraz zaczynamy nowy rozdział  – mówi w rozmowie z Sarą Kalisz z sport.tvp.pl.

DZIELENIE SIĘ RADOŚCIĄ Z KIBICAMI

Po wygranym Superpucharze widać było na zdjęciach Kamila Semeniuka cieszącego się wraz z kibicami i uderzającego w bęben – Lubię dawać kibicom i fanom autografy oraz robić sobie z nimi zdjęcia. Jest to dla mnie forma podziękowania za to, że wspierali i przyjechali na mecz. Niektórzy z nich pokonują naprawdę duże dystanse, by nam kibicować. Dlatego też po finale wpadłem na pomysł, by podejść do sektora z naszymi kibicami i osobiście im podziękować, przybić piątkę, uściskać. Tak się złożyło, że mieli przy sobie bęben, więc spontanicznie chciałem spróbować, jak to jest w niego uderzać. Czapki z głów dla bębniarzy, którzy czasem uderzają w bęben przez całe pięciosetowe spotkania – opowiada zawodnik.  – Inną sprawą jest to, że jeszcze przed tym, jak na poważnie zacząłem swoją przygodę z siatkówką, chodziłem do klubu kibica w Kędzierzynie-Koźlu i kibicowałem ZAKSIE. Całkiem możliwe, że z sektora kibicowskiego dopingowałem aktualnego prezesa Polskiego Związku Piłki Siatkowej, Sebastianowi Świderskiemu – dodał Semeniuk.

 

CHCIELI SUKCESU NA POCZĄTEK ROZGRYWEK

Siatkarze z Perugii po nieudanym sezonie 2022/2023 chcieli jak najszybciej powetować sobie niepowodzenie. Superpuchar był pierwszą ku temu okazją. – O tym, że będziemy grać w Superpucharze, wiedzieliśmy jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Myślę, że wtedy każdy z nas uważał, że zdobycie tego trofeum byłoby dobrym początkiem rozgrywek – żeby wrócić na dobre tory nie tylko generalnego wygrywania meczów, ale również tych ważnych spotkań. Wierzyłem, że możemy zdobyć puchar, bo jesteśmy naprawdę dobrą drużyną. Jedyną niewiadomą była nasza forma. Superpuchar rozgrywany był po dwóch kolejkach ligi i w sumie chyba dwóch tygodniach od powrotu do treningów po okresie reprezentacji – powiedział Semeniuk. Jak przyznał reprezentant Polski, na chwilę obecną trudno mu scharakteryzować swoją drużynę klubową. – Trudno stwierdzić jaką jesteśmy drużyną, ponieważ sezon dopiero się zaczął. Ważne, że to, co wydarzyło się w zeszłym sezonie oddzieliliśmy grubą kreską. Teraz zaczynamy nowy rozdział. Każdy za każdego, ręka w rękę idziemy do przodu i walczymy.

 

BRAK EUROPEJSKICH PUCHARÓW I CELE NA TEN SEZON

Ekipa z Perugii nie zagra w tym roku w europejskich pucharach, a jedynie w klubowych mistrzostwach świata. – Generalnie bolała mnie świadomość, że bardzo długo nie zagramy w żadnych europejskich pucharach. Ostatni raz tak miałem w sezonie, gdy szedłem na wypożyczenia do Zawiercia. Sir Susa Vim Perugia zasługuje na to, by grać na arenie międzynarodowej. Nie mam żadnych wątpliwości. Tak się jednak w poprzednim sezonie stało, że nie udało się wywalczyć jakiegokolwiek „biletu” do grania w Europie. Jest to trochę dziwna sytuacja, ale musimy patrzeć w przyszłość i skupić się na tym sezonie. Będzie więcej czasu aby przygotować się do kolejek ligowych, i żeby finalnie zająć takie miejsce w lidze, które da nam powrót do europejskich pucharów. Celujemy w Scudetto. Trzeba też pamiętać, że przed nami klubowe mistrzostwa świata, które również są super imprezą. W tym roku będziemy bronić tytułu – powiedział Semeniuk.

 

REPREZENTACYJNE WSPOMNIENIA

Za Kamilem Semeniukiem trudny, choć bardzo udany sezon reprezentacyjny. Zawodnik wypowiedział się na temat swojej pozycji w drużynie narodowej. – Nie był to łatwy sezon. Nie mówię tu o fizycznych aspektach, bo jestem silny i znoszę natłok grania. Bardziej chodzi mi o mentalność. Dwa lata temu byłem szóstkowym graczem, brałem udział w najważniejszych spotkaniach i finalnie udało się nam wywalczyć wicemistrzostwo świata. W tym roku, po moim średnim sezonie klubowym, trener postawił na zawodników, którzy byli aktualnie w „gazie”. Ja to uszanowałem, bo nie lubię koleżeństwa stawianego wyżej niż umiejętności. Musiałem zmierzyć się z oglądaniem ważnych spotkań z pozycji kwadratu dla rezerwowych i czekać na swoje szanse. Te się pojawiły i jestem całkiem zadowolony z ich wykorzystania.

Kamil Semeniuk potrzebował się odbudować po nieudanym sezonie klubowym.  Wskazał moment, kiedy poczuł, że to się stało i forma wraca. – Myślę, że to były dwa pierwsze spotkania grupowe mistrzostw Europy. To właśnie wtedy trener mnie zaskoczył, ponieważ dał mi rozpocząć starcie w pierwszej szóstce. Dałem z siebie maksa i to zaowocowało. W kolejnym meczu, gdy była potrzebna zmiana, Nikola postawił właśnie na mnie. To mi pokazało, że w poprzednim spotkaniu dobrze wykonałem swoją robotę i moja gra zaczyna nieźle wyglądać – opowiadał.  Jeżeli chodzi o kadrę, Kamil Semeniuk ma jeden cel.  – Igrzyska olimpijskie są dla mnie numerem jeden na ten moment. Wszystko sprowadzam do tej imprezy i tego, żeby na niej się znaleźć.

 

 

źródło: sport.tvp.pl

nadesłał:

Jeśli zauważyłeś błąd w tekście zgłoś go naszej redakcji:

Copyrights 2015-2024 Strefa Siatkówki All rights reserved