KGHM Cuprum Lubin nadal walczy o utrzymanie w PlusLidze. W 28. kolejce 0:3 przegrał w Rzeszowie z miejscową Asseco Resovią. – Trzeba naprawdę mieć dobry dzień i wykorzystać sprzyjające okoliczności, żeby pokonać wyżej notowane zespoły. W Rzeszowie nie byliśmy w stanie tego zrobić, ale wciąż pozostajemy w grze o zwycięstwa w kolejnych meczach – powiedział Jake Hanes, atakujący lubinian w rozmowie z portalem PlusLiga.pl.
Kontuzje i choroby
Ten sezon nie jest udany dla zespołu z Lubina. Chociażby w przegranym 0:3 starciu z Asseco Resovią w szeregach Cuprum nie mogli zagrać Danilo Geliński, przyjmujący Alexander Berger i Kamil Kwasowski. To nie jedyne urazy, z którymi lubinianie zmagają się w tych rozgrywkach PlusLigi. – Niezależnie od problemów zdrowotnych, z jakimi się teraz borykamy, bo nie było z nami również kontuzjowanego Alexandra Bergera, staraliśmy się robić co w naszej mocy. PlusLiga jest bardzo wymagająca. Występuje w niej wiele mocnych zespołów. My jednak cały czas walczymy – powiedział Jake Hanes.
Jego zespół ma tylko pięć punktów przewagi nad ostatnimi w tabeli Czarnymi Radom. Amerykanin zdaje sobie więc sprawę, że wiele się jeszcze może wydarzyć, ale wie jednocześnie, że Cuprum ma wszystko w swoich rękach. – Myślę, że jest jeszcze wiele wariantów, jakie wchodzą w grę w końcówce rozgrywek. Z naszego punktu widzenia nie jest jednak dobre, by martwić się o to, co robią inne zespoły. Musimy się skupić przede wszystkim na tym, co sami jesteśmy w stanie zrobić, żeby utrzymać się w PlusLidze – powiedział atakujący.
Nerwy na wodzy
25-letni zawodnik imponuje swoimi warunkami fizycznymi, ma aż 210 cm wzrostu. Jednym z jego firmowych zagrań jest atak z jednej nogi, szerzej stosowany w siatkówce żeńskiej. Jake Hanes nie zawsze jest jednak w stanie zapanować w pełni nad swoimi emocjami, choć jak sam przyznał, stara się zachować równowagę. – Czasami chyba trochę z tymi nerwami przesadzam, ale staram się zachowywać równowagę. Trudno jest jednak pogodzić się z takimi sytuacjami, kiedy jest się w grze i ma się dobry moment, a decyzja sędziów jest niekorzystna. Staram się grać z jak największą energią i pasją, a przy tym kontrolować emocje, ale nie jest to łatwe i wciąż muszę nad tym pracować – przyznał szczerze.
Hanes jest liderem Cuprum Lubin. Przed podopiecznymi Pawła Ruska jeszcze dwa mecze rundy zasadniczej, oba bardzo ważne, bowiem najpierw zagrają z GKS-em Katowice, a następnie z Eneą Czarnymi Radom.
Zobacz również:
Hanes zagra w Bundeslidze
źródło: plusliga.pl