– W przypadku naszego zespołu, który nie ma dużego doświadczenia, ma na pewno potencjał, ale wiele z tych dziewczyn stanie pierwszy raz w szranki na takich zawodach. My dzisiaj nie jesteśmy w stanie powiedzieć jak to będzie. Możemy wierzyć, mieć nadzieję, ale nie jesteśmy w stanie tego racjonalnie przewidzieć, bo po prostu jest na to za wcześnie, myśląc o tych zawodniczkach, które tutaj mamy – powiedział przed pierwszym meczem w mistrzostwach Europy Jacek Nawrocki, trener biało-czerwonych.
18 sierpnia rozpoczną się mistrzostwa Europy kobiet, w których wystąpi reprezentacja Polski. – Nie rozpatruję w kategorii obaw ani wielkich nadziei. Ja po prostu o tym nie myślę. Staram się cały czas koncentrować się na tym, żeby ten zespół był przygotowany jak najlepiej do każdego spotkania, bo tutaj każde spotkanie będzie dla nas najważniejsze. Grupa jest wyrównana, są określeni faworyci, ale dla tego składu, którym my tu przyjechaliśmy, czyli skład, który nie grzeszy doświadczeniem, tak naprawdę każde spotkanie będzie dużym wyzwaniem – powiedział Jacek Nawrocki.
Polki nie grały w igrzyskach olimpijskich, miały więc dużo czasu na przygotowania po Lidze Narodów. – Tego czasu nie było dużo, jeśli chodzi o przygotowania, bo przed Ligą Narodów pełnym składem dysponowaliśmy dosłownie 9 dni przed wyjazdem. Na tych zawodach też nie sposób było trenować, człowiek myślał cały czas o kolejnym meczu, następnych zawodach. Tu mieliśmy 6 tygodni przygotowań. Zrobiliśmy, co mogliśmy. Dziewczyny pracowały bardzo mocno, dały z siebie dużo. Myślę, że ich oczekiwania wobec siebie i tego, co chcą tu prezentować też są duże. Zawsze jest tak, że chciałoby się zrobić jeszcze więcej i przygotować zespół jeszcze lepiej, ale w tej chwili już nie ma sensu tego roztrząsać. W czwartek stajemy do walki z tym, co zrobiliśmy – stwierdził trener.
Szkoleniowiec polskiej kadry ostrożnie wypowiadał się o celach zespołu przed turniejem. – Nie chcę stawiać tego, że walczymy o wyjście z grupy, miejsce pierwsze, drugie czy trzecie. W przypadku naszego zespołu, który nie ma dużego doświadczenia, ma na pewno potencjał, ale wiele z tych dziewczyn stanie pierwszy raz w szranki na takich zawodach. My dzisiaj nie jesteśmy w stanie powiedzieć jak to będzie. Możemy wierzyć, mieć nadzieję, ale nie jesteśmy w stanie tego racjonalnie przewidzieć, bo po prostu jest na to za wcześnie, myśląc o tych zawodniczkach, które tutaj mamy. Jak mi ktoś powie, że dobrze, można było mieć inne zawodniczki, to powiem, że nie, tu mamy te, które są, dla których reprezentacja jest ważna. Oczywiście nie mamy kilku doświadczonych, pewnie niektóre zmieniłyby oblicze zespołu, ale patrząc z perspektywy na polską żeńską siatkówkę dobrze się dzieje, że jesteśmy tu w takim zespole – zaznaczył Nawrocki.
Biało-czerwone w fazie grupowej zagrają w grupie B. – Myślę, że faworytem grupy jest Bułgaria i to jest chyba najsilniejszy zespół patrząc na papierze, bo rzeczywiście Bułgaria zgromadziła wszystko to, co miała. Bardzo doświadczony skład. Myślę, że u nas najbardziej doświadczona zawodniczka tam byłaby jedną z najmłodszych. Jak ten skład się spisze, jak wytrzyma te mistrzostwa – zobaczymy. W mojej opinii Bułgarki nie są tylko faworytem grupy, ale również jedną z drużyn, które mogą grać o wysokie miejsce w całych mistrzostwach. Niemki, jak zwykle solidna firma, zgrany zespół. Niestety muszę powiedzieć, że w stosunku do nas one nie zmieniły zbytnio składu, poza rozgrywającą w stosunku do tego, co było dwa lata temu. Ta konfrontacja z nimi tu na mistrzostwach Europy, mimo tego że znamy się jak łyse konie, otworzy nową historię między Polkami a Niemkami – powiedział o najmocniejszych przeciwniczkach trener Polek.
Na Polki oprócz Niemek i Bułgarek czekają Greczynki, Hiszpanki i Czeszki. – Ta grupa jest pozbawiona wielkich faworytów i słabeuszy. Tu każdy zespół, który jest w naszej grupie, widzi swoją szansę zarówno jeśli chodzi o wyjście z grupy, jak i później o walkę o ósemkę i czwórkę – zauważył polski szkoleniowiec.
źródło: opr. własne, Polska Siatkówka
