Lista powołanych siatkarek na pierwszą część sezonu reprezentacyjnego wywołała niemałą dyskusję w siatkarskim środowisku. W składzie brakuje największej gwiazdy – Joanny Wołosz, a także innej ogranej już na tej pozycji – Marleny Kowalewskiej. Jacek Nawrocki przyznał, że najbardziej zależy mu na sprawdzeniu właśnie tych rozgrywających, które jeszcze nie mogą się pochwalić dużym doświadczeniem. – Teraz chcieliśmy dać szansę innym zawodniczkom na tej dość newralgicznej pozycji. Tu jest sporo przestrzeni na rozwój innych dziewczyn – podkreślił szkoleniowiec żeńskiej kadry.
W rozmowie z portalem sport.pl Jacek Nawrocki tłumaczył, z czego wynika brak m.in Joanny Wołosz. – Z Asią rozmawiamy w kontekście mistrzostw Europy. Teraz chcieliśmy dać szansę innym zawodniczkom na tej dość newralgicznej pozycji. Tu jest sporo przestrzeni na rozwój innych dziewczyn – powiedział trener. Jeśli chodzi o powołane rozgrywające, aktualnie jedną z najbardziej ogranych w kadrze jest niespełna 23-letnia Julia Nowicka. Oprócz niej powołane zostały Ewelina Polak, Marta Krajewska, Katarzyna Wenerska, Martyna Łazowska.
Ponieważ polskiej kadry zabraknie na igrzyskach olimpijskich, bez wątpienia najważniejszą imprezą sezonu będą mistrzostwa Europy. Ale i zmagań Siatkarskiej Ligi Narodów nikt nie zamierza lekceważyć. Wszystko dlatego, że Polki nie są jeszcze w grupie stałej. – Dla niektórych priorytetem będą mistrzostwa Europy i tak po części jest dla nas, ale trzeba pamiętać, że nie jesteśmy stałym członkiem najwyższej dywizji Ligi Narodów, a jednym z zespołów „pływających”. Dlatego musimy myśleć o utrzymaniu w dywizji, ale to nie powinno nam także przeszkodzić w dążeniu do jak najlepszego wyniku w tych rozgrywkach. Jednocześnie to moment, kiedy musimy spojrzeć trochę perspektywicznie i dać szansę zawodniczkom na różnych pozycjach, pod kątem przyszłości kadry. Ale nie możemy tego zrobić kosztem wyniku i trzeba będzie na to zwracać uwagę – jasno postawił sprawę Jacek Nawrocki.
Tegoroczne rozgrywki Siatkarskiej Ligi Narodów w obawie przed zarażeniem koronawirusem przed igrzyskami w Tokio będą miały formułę bańki – do Rimini będzie mogło pojechać maksymalnie 17-18 zawodniczek. W przypadku kontuzji w trakcie turnieju nie będzie możliwe powołanie zastępcy. – Skład jest dosyć szeroki, bo na turniej możemy zabrać 17-18 zawodniczek. Do momentu zgłaszania składów mamy jeszcze miesiąc, różne rzeczy mogą się zdarzyć, więc musimy być na to gotowi. Po niej będzie moment przerwy i rozpoczniemy już w bardzo wąskim składzie przygotowania ukierunkowane pod tę imprezę – zakończył trener biało-czerwonych.
Pełną listę siatkarek powołanych na pierwszą część sezonu reprezentacyjnego można znaleźć TUTAJ.
* Autorem rozmowy jest Jakub Balcerski – więcej w serwisie sport.pl
źródło: opr. własne, sport.pl