– Dla ZAKSY zwieńczeniem sezonu będzie 1 maja i finał w Weronie. Myślę, że tam wynagrodzi sobie straty, które poniosła w finale PlusLigi i zdobędzie złoto Ligi Mistrzów – powiedział po finale PlusLigi Jacek Kasprzyk, prezes PZPS-u.
Siatkarze Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle przez cały sezon szli jak burza. W końcu jednak znaleźli pogromcę. Został nim w finale PlusLigi Jastrzębski węgiel, który potrzebował dwóch spotkań, aby zdobyć mistrzostwo Polski, sprawiając tym samym pewną niespodziankę. – Porównując cały sezon, myślę, że jest to niespodzianka, ale jak najbardziej zasłużona. Jastrzębianie w dwumeczu byli zdecydowanie lepszą drużyną. Na pewno szereg zdarzeń w ZAKSIE, czyli kontuzja Pawła Zatorskiego i cały ciężki sezon Europejski spowodował, że fizyka trochę zawiodła kędzierzynian. Nie wytrzymali oni meczów finałowych – stwierdził prezes PZPS Jacek Kasprzyk.
Bez wątpienia w rywalizacji finałowej dużym atutem podopiecznych Andrei Gardiniego był szeroki skład. Nawet jeśli któryś zawodnik zawodził, to wchodził w jego miejsce rezerwowy, który poprawiał grę jastrzębian. Jednym z liderów śląskiej drużyny w potyczkach o złoto okazał się Jakub Bucki, który nie zaczynał pojedynków w podstawowym składzie. – Czarnym koniem finałów był chyba Jakub Bucki, który w jednym i drugim meczu finałowym wszedł z ławki i pociągnął grę Jastrzębskiego Węgla. On wygrał drugiego seta, w którym miał siedem czy osiem zagrywek. Myślę, że jastrzębianie wygrali szerszą ławką, która była zdecydowanie mocniejsza. Szkoda ZAKSY, ale cieszymy się, że mistrzem Polski po siedemnastu latach została drużyna z Jastrzębia-Zdroju. ZAKSA była mistrzem Polski niedawno, a jastrzębianie na ten tytuł czekali 17 lat – przyznał prezes PZPS-u.
Dla ekipy z Opolszczyzny sezon się jeszcze nie skończył, bowiem czeka ją jeszcze finał Ligi Mistrzów, w którym we Włoszech zmierzy się z Itasem Trentino. Tam będzie mogła powetować sobie straty związane z porażką w finale PlusLigi. – Dla ZAKSY zwieńczeniem sezonu będzie 1 maja i finał w Weronie. Myślę, że tam wynagrodzi sobie straty, które poniosła w finale PlusLigi i zdobędzie złoto Ligi Mistrzów. Jest trochę czasu, żeby odpocząć, zresetować się i przystąpić do meczu w Weronie jako faworyt – zakończył Jacek Kasprzyk.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl