– Widać było, że każdy z nas odpowiednio przepracował ten okres od początku sezonu aż do EEVZY. Ciężka praca zaowocowała bezpośrednią promocją do mistrzostw Europy – powiedział po turnieju w Gruzji środkowy reprezentacji Polski do lat 17, Igor Nurkiewicz.
W Gruzji bez porażki
Zwycięstwem z Estończykami przypieczętowaliście awans do mistrzostw Europy i triumf w EEVZA. Chyba akurat ten przeciwnik nie zawiesił wam zbyt wysoko poprzeczki, bo trochę walki było tylko w pierwszym secie?
Igor Nurkiewicz: Podeszliśmy do tego spotkania bardzo skoncentrowani, ponieważ wiedzieliśmy, że musimy pokonać Estonię, aby zająć pierwsze miejsce w kwalifikacjach. W pierwszym secie spotkanie było całkiem wyrównane, lecz potem narzuciliśmy rywalom swój styl gry y, a oni byli bezradni.
Jedynego seta w całym turnieju straciliście w starciu z Ukraińcami. Co o tym zaważyło? Oni prezentowali najlepszy poziom wśród waszych rywali?
– Ukraina prezentowała zdecydowanie najwyższy poziom wśród naszych rywali. Tamten mecz zagraliśmy bardzo dobrze, ale pojawił się słabszy moment w końcówce trzeciego seta, co wykorzystali przeciwnicy i wygrali tę partię. Najważniejszy było to, że po przegranym secie potrafiliśmy wrócić na dobre tory i zwyciężyć w czwartej odsłonie meczu.
Wcześniej zmierzyliście się z kilkoma egzotycznymi rywalami jak chociażby Azerowie czy Gruzini. Trudno było zachować pełną koncentrację w tych meczach?
– Tym właśnie cechują się mecze z takimi reprezentacjami. Ciężko jest zachować koncentrację na przestrzeni całego spotkania. Jednak z biegiem czasu nabywa się umiejętności koncentrowania się w meczach z potencjalnie słabszymi rywalami.
Ciężka praca popłaca
Nie dość, że macie awans do mistrzostw Europy, to jeszcze osiągnięty w dobrym stylu. Pewnie to cieszy, bo pokazuje, że praca wykonywana na co dzień przynosi efekty?
– Tak. Widać było, że każdy z nas odpowiednio przepracował ten okres od początku sezonu aż do EEVZY. Ciężka praca zaowocowała bezpośrednią promocją do mistrzostw Europy.
W porównaniu do mistrzostw Europy w drużynie pojawili się nowi zawodnicy. Udało wam się już znaleźć z nimi wspólny język na boisku?
– Nikt w tej drużynie nie jest nowy. Każdy z każdym zna się dłużej lub krócej. Jeśli chodzi o samą grę, to trenerzy dbali, abyśmy zgrywali się i przed wyjazdem do Gruzji graliśmy sporo meczów kontrolnych oraz część treningów była poświęcona na to, aby łapać nić porozumienia między danymi pozycjami.
A siedzą wam w głowach jeszcze ostatnie mistrzostwa Europy, w których tak naprawdę porażka w pierwszym meczu z Hiszpanami zamknęła wam drogę do strefy medalowej?
– Nie rozmawiamy już między sobą na ten temat. Z końcem tego turnieju zakończył się pewien etap w naszych dotychczasowych karierach. Wydaje mi się, że każdemu z nas ta impreza utkwiła w głowie i nikt nie chce już do niej wracać.
Zobacz również
Oskar Trawka: Niewiele zabrakło nam, aby awansować do półfinału mistrzostw Europy
źródło: inf. własna