– To, co zrobiłyśmy w Challenger Cup, było świetne, ale teraz chcemy dobrze wypaść w mistrzostwach Europy – powiedziała przed początkiem turnieju Helena Cazaute, kapitan reprezentacji Francji.
Siatkarki reprezentacji Francji mają za sobą bardzo udane tygodnie, bowiem wygrały Challenger Cup, dzięki czemu po raz pierwszy w historii zagrają w Lidze Narodów. Przed nimi jednak drugie wyzwanie tego lata, czyli mistrzostwa Europy, w których chciałyby zajść jak najdalej. – Musiałyśmy zejść z chmur na ziemię po Challenger Cup. Zakwalifikowałyśmy się do kolejnej edycji Ligi Narodów, co było naszym celem na lato. Przyznam, że trochę trudno było nam wrócić do normalności mentalnej przed mistrzostwami Europy. To, co zrobiłyśmy w Challenger Cup, było świetne, ale teraz chcemy dobrze wypaść w mistrzostwach Europy – przyznała Helena Cazaute, kapitan reprezentacji Francji.
Chcą pójść za ciosem
Mimo że podopieczne Emile Rousseaux wygrały Challenger Cup, to jednak z pokorą podchodzą do czempionatu Starego Kontynentu, tym bardziej, że w przeszłości mają już na koncie porażki, których bardzo żałowały. – W mistrzostwach Europy w 2019 roku zmierzyłyśmy się z Finlandią i myślałyśmy, że absolutnie musimy ją pokonać. W końcu przegrałyśmy 1:3 i zakończyłyśmy turniej w kiepskim nastroju. Pracowałyśmy nad tym aspektem z naszym trenerem mentalnym. Nie ma zespołu, którego nie można pokonać, ani zespołu, z którym nie można przegrać. Wychodzimy na boisko z tą samą mentalnością: chcemy wygrywać. A na koniec zobaczymy efekt. Bez względu na to czy walczymy przeciwko Serbii, Estonii czy Hiszpanii, zachowujemy to samo nastawienie. Taką mentalność mamy od kilku lat i nie zmieni się ona tylko dlatego, że wygrałyśmy Challenger Cup – dodała jedna z liderek reprezentacji Francji.
Od dwóch lat gra ona w lidze włoskiej, co pozwoliło jej zrobić indywidualny postęp w grze. – Nie mam wątpliwości, że liga włoska razem z turecką jest najlepsza na świecie. Gra w takiej lidze, w której dziewczyny bronią wszystkie piłki, powoduje, że robi się postępy. Nawet na treningu zawsze trzeba znaleźć sposób na atak, bo wykonywanie go ciągle w taki sam sposób nie przynosi efektu. Myślę, że poprawiłam się, ale rozwinął się też cały francuski zespół. Kilka lat temu niektóre dziewczyny nie grały w swoich klubach. Teraz zaczynają regularnie grać w pierwszej szóstce. W tym roku jest wiele młodych zawodniczek, które dojrzały i które mogą dać dużo więcej naszemu zespołowi niż w poprzednich latach. Przykładem jest Halimatou Bah, która grała przez cały sezon dla Chamalières i zrobiła niezwykłe postępy. To jest kierunek, w którym powinny podążać wszystkie dziewczyny – zakończyła Helena Cazaute.
źródło: inf. własna, ivolleymagazine.it
