Strona główna » Gyorgy Grozer w nowej sytuacji. “Ostatni raz się tak denerwowałem na igrzyskach olimpijskich” 

Gyorgy Grozer w nowej sytuacji. “Ostatni raz się tak denerwowałem na igrzyskach olimpijskich” 

inf. własna

fot. PressFocus

Aluron CMC Warta Zawiercie zdecydowała się na transfer medyczny. Karola Butryna zastąpił doświadczony Gyorgy Grozer. W swoim pierwszym meczu w nowych barwach nie był w stanie odwrócić jego losów, zawiercianie przegrali finałowe spotkanie z LUK-iem Lublin 0:3. – Jak mam być szczery, dawno się tak nie denerwowałem. Ostatni raz chyba na igrzyskach olimpijskich. Nawet dla tak doświadczonego zawodnika jak ja, to było trudne. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu będę w stanie bardziej pomóc i że jako drużyna zagramy lepiej – powiedział atakujący. 

Błyskawiczny transfer medyczny 

Aluron CMC Warta Zawiercie tuż po pierwszym meczu finałowym zdecydowała się na uruchomienie procedury transferu medycznego. Władze klubu szukały zastępstwa za kontuzjowanego Karola Butryna i udało im się pozyskać Gyorgy Grozera. – Dwa dni temu byłem nadal w Turcji. Przejechałem przez Budapeszt, żeby zostawić swoje rzeczy, a po dwóch latach w Arkasie Izmir było ich sporo. Potem od razu pojawiłem się w Polsce – opisywał transfer ze swojej perspektywy niemiecki atakujący i dodał: – Warta Zawiercie kontaktowała się z moim managerem. Myślę, że sam Michał Winiarski nie miał zbyt wiele czasu, ale po prostu wysłał mi sms-a z uśmiechniętą emotką. 

Czas działa na korzyść? 

Transfer nie pomógł jednak na razie. Aluron CMC Warta Zawiercie gładko uległa w drugim meczu finału PlusLigi i w rywalizacji do trzech zwycięstw przegrywa 0-2. – Z chłopakami miałem tylko jeden trening. Już wiele rzeczy w swojej karierze robiłem, ale to dla mnie kompletnie nowa sytuacja. Liczyłem na lepszy rezultat, ale cieszyłem się każdym momentem meczu w PlusLidze. Sytuacja jest bardzo trudna, ale nie oznacza, że to jeszcze koniec. Wszystko jest możliwe. We Włoszech Perugia też wygrywała 2-0, a wszyscy wiemy, jak się to skończyło. Dlatego ten sport jest niesamowity, zrobię wszystko, co mogę, żeby pomóc drużynie. Mam nadzieję, że będę mógł zagrać w Polsce więcej meczów – mówił niemiecki bombardier. Trzeci, być może ostatni pojedynek tej rywalizacji w środę, 7 maja o 20:30 w Sosnowcu. 

Stres jak na igrzyskach olimpijskich 

Gyorgy Grozer to jeden z najbardziej doświadczonych graczy w PlusLidze, ale pomimo tego dla niego to pierwsza taka sytuacja w karierze. – Jak mam być szczery, dawno się tak nie denerwowałem. Ostatni raz chyba na igrzyskach olimpijskich. Nawet dla tak doświadczonego zawodnika jak ja, to było trudne. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu będę w stanie bardziej pomóc i że jako drużyna zagramy lepiej – przyznał Grozer. 

Ostatnie dwa sezony spędził w Arkasie Izmir, z którym zaledwie kilka dni temu zajął 4. miejsce w lidze tureckiej. – Chodzi o to, żeby po prostu grać w siatkówkę, bez względu na to, jaki to system. Najtrudniejsze jest zgranie z rozgrywającym. Mamy jednak świetnego zawodnika na tej pozycji i jak jeszcze chwilę popracujemy, to będzie tylko lepiej – zapewnił Gyorgy Grozer. 

PlusLiga