Siatkarze beniaminka LUK Politechniki Lublin na początku sezonu przeżywają prawdziwe zderzenie ze ścianą. Podopieczni Dariusza Daszkiewicza w trzech meczach ugrali tylko seta, ale mierzyli się m. in. z mistrzem i wicemistrzem Polski. – Zakładaliśmy przed sezonem spokojne utrzymanie i ten plan póki co zostaje. To dopiero trzecia kolejka, nie robimy żadnej tragedii z porażek z czołówką – mówi rozgrywający Grzegorz Pająk.
W meczu z ZAKSĄ beniaminek opór stawił jedynie w secie pierwszym. – Za szybko nasza gra się rozjechała. Udało nam się stawić trochę oporu, ale też ZAKSA w środkowej fazie pierwszego seta popełniła dużo błędów, potem znów wszystko się rozjechało. Nie potrafimy jeszcze na dłuższym dystansie utrzymać naszej jakości – analizował Grzegorz Pająk, rozgrywający LUK Politechniki.
Kolejnym rywalem beniaminka będzie GKS Katowice. – Katowiczanie grają wprawdzie teraz fenomenalną siatkówkę, ale my wiemy, z kim możemy te punkty zdobyć. GKS to już jest zespół w naszym zasięgu i musimy bardzo dobrze przepracować ten tydzień, aby stawić im czoła – pełny optymizmu mówi Grzegorz Pająk.
Doświadczony rozgrywający wypowiedział się na temat celów zespołu. – Zakładaliśmy przed sezonem spokojne utrzymanie i ten plan póki co zostaje. To dopiero trzecia kolejka, nie robimy żadnej tragedii z porażek z czołówką. Wracamy teraz do Lublina i ciężko pracujemy licząc na poprawę swojej gry – zakończył Pająk.
źródło: inf. własna, polsatsport.pl