Jagoda Gruszczyńska w parze z Aleksandrą Wachowicz w niedzielę wywalczyły srebrne medale turnieju VW Beach Pro Tour Futures w Warszawie. W finale polskie siatkarki plażowe uległy duetowi Dorina i Ronja Klinger z Austrii. – Wynik ostatniego meczu oczywiście nie pozwala nam cieszyć się tak w 100% z występu w tym turnieju, ale myślę, że dużo dobrego możemy jeszcze z niego wyciągnąć i po prostu iść dalej. Był to dobry turniej w naszym wykonaniu – powiedziała po meczu Jagoda Gruszczyńska.
Polki z całą pewnością chciały się pokazać przed polską publicznością na boiskach Monty z jak najlepszej strony. Dotarły do finału, w którym lepsze okazały się Austriaczki. – Medal srebrny bardziej mi się podoba, niż brązowy. Z każdym meczem grałyśmy coraz lepiej i pracowałyśmy nad tymi elementami gry, nad którymi nie miałyśmy okazji popracować w pierwszych meczach. Złoto jeszcze bardziej by mi smakowało. W zeszłym roku grałyśmy jeden turniej Futures i zdobyłyśmy brąz, w tym roku też grałyśmy jeden Futures i zdobyłyśmy srebro, więc oby tak dalej – powiedziała Aleksandra Wachowicz.
Polki mimo trudnego startu awansowały do strefy medalowej. Jak przyznała Jagoda Gruszczyńska, po finale jest niedosyt, ale i mnóstwo pozytywnych wniosków do wyciągnięcia przed kolejnymi wyzwaniami. – Na pewno nie zaczęłyśmy tego turnieju tak, jak byśmy to sobie wyobrażały, ale dotarłyśmy do finału. Wynik ostatniego meczu oczywiście nie pozwala nam cieszyć się tak w 100% z występu w tym turnieju, ale myślę, że dużo dobrego możemy jeszcze z niego wyciągnąć i po prostu iść dalej. Był to dobry turniej w naszym wykonaniu, super było grać na boiskach Monty, bardzo lubimy tu wracać. Bardzo dopisali też kibice i dopisali nasi znajomi, którym bardzo dziękujemy, że nas tak licznie wspierali przez te wszystkie dni i cieszymy się z medalu – powiedziała Jagoda Gruszczyńska.
źródło: inf. własna, pzps.pl