Drugi triumf w mistrzostwach Europy zapisali na swoim koncie Trójkolorowi. Francuzi w meczu z Portugalią byli niekwestionowanym faworytem i wygrali ten mecz, ale wcale nie było to łatwe zwycięstwo. Drugą partię na przewagi wygrali bowiem ich rywale. Ostatecznie jednak podopieczni Andrei Gianiego wygrali spotkanie w czterech setach. W drugim spotkaniu grupy D Rumunia zmierzyła się z Izraelem. Po tie-breaku mecz ten wygrali
O dziwo mecz lepiej rozpoczęli Portugalczycy, którzy objęli prowadzenie 5:3. Szybko jednak do głosu doszli mistrzowie olimpijscy, którzy podkręcili tempo i kilka minut później prowadzili już 12:6. Portugalia nie jest drużyną, która przeciwko takim siatkarzom jak Francuzi potrafiłaby zniwelować taką przewagę. Co prawda Portugalczycy starali się gonić, ale maksimum ich możliwości było dojście rywali na trzy punkty, potem następował kolejny odjazd siatkarzy Andrei Gianiego. Ostatecznie pierwszy set padł łupem Francji 25:21.
W drugim secie Francuzi pozwolili przeciwnikom trzymać się blisko remisowego wyniku i to się na nich zemściło. Portugalia nabierała coraz większej pewności siebie i osiągnęła niewielkie prowadzenie. Portugalczycy mogli wyjść na trzypunktowe prowadzenie 18:15, ale pojedynczym blokiem popisał się Yacine Louati i Francja wciąż była blisko. Siatkarze z Portugalii nie odpuścili jednak i kilka akcji później to pojedynczy blok na Francuzach dał im prowadzenie 19:16. Francuzi grali cały czas, jakby mieli wynik pod kontrolą, ale to ich rywale mogli sobie pozwolić na grę punkt za punkt, co poskutkowało wynikiem 24:22. Louati wytrzymał ciśnienie na zagrywce i doprowadził serwisem do wyrównania 24:24. Ostatnie słowo należało jednak do Portugalczyków, którzy blokiem na Boyerze zakończyli seta (26:24).
W trzeciej partii Francuzi nie chcieli popełnić tego samego błędu i szybko objęli trzypunktowe prowadzenie 6:3. Kontynuowali tę dobrą grę w dalszej fazie seta i trzymali Portugalczyków na dystans (11:8). Siatkarze z Półwyspu Iberyjskiego byli jeszcze chyba myślami w poprzednim, kapitalnym dla nich secie, bo nie skupiali się na wydarzeniach boiskowych na tyle, żeby móc równorzędnie walczyć z Francuzami (11:16). Po kolejnej dobrej zagrywce Boyera, przechodząca piłkę skończył Carle i było już 22:15. Set szybko zmierzał do końca i wyglądało na to, że Francuzi odzyskali kontrolę nad meczem. Set zakończył się po autowym serwisie Portugalczyków (25:19).
Od początku partii numer cztery inicjatywa ponownie leżała po stronie Trójkolorowych. Szybko odskoczyli oni rywalom na trzy oczka (5:2), a niebawem prowadzili aż 8:3. Portugalczycy, choć wygrywali pojedyncze akcje, nie byli w stanie nawiązać wyrównanej walki z mistrzami olimpijskimi. Ci, sukcesywnie powiększali swoją przewagę, która w końcówce wzrosła aż do dziewięciu oczek (18:9), pewnie zmierzając do zwycięstwa w tym meczu. Podopieczni Andrei Gianiego niebawem postawili kropkę nad i, wygrywając seta 25:15.
Francja – Portugalia 3:1
(25:21, 25:27, 25:19, 25:15 )
Składy zespołów:
Francja: Chinenyeze (10), Patry (8), Brizard (6), Le Goff (12), Clevenot (2), Louati (11), Grebennikov (libero) oraz Carle (19), Jouffroy, Boyer (9), Toniutti, N’Gapeth
Portugalia: Sinfronio (7), Cveticanin (7), Ferreira (13), Martins (10), Pinto (2), Tavares, Casas (libero) oraz Marques, Da Silva Violas (2), Cunha (6), Pereira (1)
W pierwszej partii szybko na prowadzenie wysunęli się Rumuni (3:0). Izraelscy siatkarze odrobili straty, doprowadzając do wyniku 3:3, ale chwilę potem dwa oczka z przodu znów byli przeciwnicy. Przy stanie 8:6 dwie akcje padły łupem gospodarzy i ponownie był remis, a po kilku kolejnych trzy punkty przewagi mieli Izraelczycy (14:11). Nie utrzymali jej jednak długo. Rumuńscy siatkarze odrobili starty i choć w końcówce znów tracili do rywali trzy oczka (19:22), nie złożyli broni. Doprowadzili do wyrównania po 22, a o losach partii decydowała gra na przewagi. Zwycięsko wyszli z niej podopieczni Itamara Steina (27:25).
Reprezentanci Rumunii znakomicie otworzyli seta numer dwa. Od początku przebiegał on pod ich dyktando. Po kilku pierwszych akcjach wygrywali 7:1, a chwilę potem prowadzili z przewagą siedmiu oczek (9:2). Izraelczycy nie potrafili nawiązać z nimi wyrównanej walki. W pewnym momencie przegrywali już 5:14. Później było jeszcze gorzej. Goście nie zwalniali tempa, sukcesywnie powiększając swoje prowadzenie, które w końcowej fazie seta wynosiło aż 13 punktów. Z taką też przewagą Rumuni wygrali tę partię (25:12).
W trzeciej poszli za ciosem. Początek był wyrównany, ale przy wyniku po 3 odskoczyli siatkarze trenera Steina (5:3). Przewaga była jednak minimalna i po chwilowej wymianie ciosów znów był remis (8:8). Wówczas inicjatywę zaczęli przejmować przyjezdni. Kilka udanych akcji pozwoliło im wyjść na czteropunktowe prowadzenie (13:9). I tę przewagę wkrótce jednak roztrwonili. Izraelscy siatkarze odrobili straty, a do stanu po 17 gra toczyła się punkt za punkt. Końcówka znów należała do podopiecznych Sergiu Stanciu, którzy triumfowali 25:21.
Siatkarze z Izraela nie zmierzali jednak składać broni. Z wysokiego c weszli w czwartą odsłonę, błyskawicznie obejmując prowadzenie 7:1. Rumuni w pojedynczych akcjach próbowali gonić rywali, ale nie byli w stanie odrobić do nich więcej niż dwa oczka. Gospodarze kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, cały czas utrzymując znaczą przewagę. Gdy prowadzili 18:10, wydawało się, że za moment pewnie zamkną seta. Tymczasem Rumuni zaczęli gonić przeciwników i niespodziewanie zniwelowali straty do dwóch punktów (20:22). Izraelczycy nie dali już jednak wydrzeć sobie zwycięstwa i wygrywając 25:22 doprowadzili do tie-breaka.
Oni też lepiej otworzyli decydującą odsłonę, szybko odskakując na 2:0. Choć chwilę potem był remis po 4, nie wybiło ich to z rytmu. Pięć kolejnych akcji padło bowiem łupem drużyny z Izraela, która pewnie zaczęła zmierzać po triumf w tym spotkaniu. Ostatecznie pokonała przeciwników 15:8.
Rumunia – Izrael 2:3
(25:27, 25:12, 25:21, 22:25, 8:15)
Składy zespołów:
Rumunia: Dumitru, Aciobanitei (15), Bala (7), Rata (24), Butnaru (9), Calin (3), Diaconescu (libero) oraz Bartha, Peta (4), Constantin, Chitigoi (1), Balean (3), Lupu (3)
Izrael: Katzenelson (2), Hershko (19), Goldrin (9), Genis (3), David (21), Sokolov (11), Roitman (libero) oraz Liberman (2), Ariel, Hazan, Haver (1), Rura
Zobacz również:
Wyniki i tabela grupy D mistrzostw Europy siatkarzy
źródło: inf. własna