– W tym sezonie Puchar CEV i brązowy medal można by odbierać dość pozytywnie. Moja misja tutaj się kończy. Życzę temu klubowi jak najlepiej, żeby był teraz w każdym finale, wszystkich rozgrywek, w których będzie brał udział. Ja dałem z siebie wszystko, co miałem i Rzeszów zawsze będzie mi bliski jako klub i miasto – powiedział w rozmowie z Rafałem Myśliwcem z supernowosci24.pl Fabian Drzyzga, rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów.
FABIAN DRZYZGA ROZEGRAŁ OSTATNI MECZ DOMOWY W BARAWCH RESOVII
Asseco Resovia Rzeszów rywalizuje z Projektem Warszawa o brązowy medal mistrzostw Polski. Rywalizację do dwóch zwycięstw dobrze otworzyli stołeczni, którzy w hali na Podpromiu wygrali pierwsze zawody 3:0 i tym samym potrzebują tylko jednego wygranego meczu, by cieszyć się z zakończenia sezonu PlusLigi 2023/2024 z krążkami na szyjach. Dla Fabiana Drzyzgi pierwsze starcie o 3. miejsce mistrzostw Polski było ostatnim domowym pojedynkiem w barwach rzeszowskiej Resovii. Rozgrywający wraz z końcem rozgrywek pożegna się z klubem ze stolicy Podkarpacia.
– Tym bardziej chciałem wygrać. Jednak tym bardziej chcę pożegnać się z klubem i później gdzieś na mieście z kibicami mając ten brązowy medal. Byłoby to zwieńczenie tych lat. W tym sezonie Puchar CEV i brązowy medal można by odbierać dość pozytywnie. Moja misja tutaj się kończy. Życzę temu klubowi jak najlepiej, żeby był teraz w każdym finale, wszystkich rozgrywek, w których będzie brał udział. Ja dałem z siebie wszystko, co miałem i Rzeszów zawsze będzie mi bliski jako klub i miasto. Szkoda, że akurat tak się żegnam, ale jak wiadomo, jeden mecz nie decyduje o wszystkim. Mam nadzieję więc, że moja osoba będzie pozytywnie odbierana w pamięci – powiedział Rafałowi Myśliwcowi z supernowosci24.pl Fabian Drzyzga, rozgrywający Resovii.
PEWNA ERA DOBIEGA KOŃCA
Drzyzga w swojej karierze wliczając obecny sezon spędził w Resovii w sumie osiem lat, które rozbitych było na dwa okresy po cztery lata. Rozgrywający barwy Pasów reprezentował w latach 2013-2017 oraz 2020-2024. Przez te wszystkie lata sięgnął po Superpuchar Polski, mistrzostwo Polski, dwa wicemistrzostwa Polski, brązowy medal mistrzostw Polski i Puchar CEV. Należy mieć na uwadze, że dorobek ten z Resovią może zwiększyć się o jeszcze jeden brązowy medal, wszak rzeszowianie wciąż są w grze. Bez wątpienia 34-latek stał się ikoną rzeszowskiego klubu.
– Czuję się dobrze i jeszcze stary nie jestem, ale na pewno każdy rok przybliża mnie do końca kariery. Nie wiem jednak, czy trzy razy wchodzi się do tej samej rzeki. To po pierwsze nie są moje decyzje, ale ja to wszystko rozumiem, bo to jest normalna rzecz. Kiedyś ktoś mnie chciał, a teraz ma inny pomysł na drużynę. To jest normalne i ja może nie tyle, że jestem z tym pogodzony, co staram się być fair. Wobec mnie też wszyscy zachowywali się fair i z szacunkiem, za co najbardziej chciałbym podziękować klubowi – tłumaczył Drzyzga.
I dodał: – Nic nie było trzymane w tajemnicy, ani nie było głupich gierek, tylko wszystko było powiedziane wprost i szybko. Do nikogo nie żywię urazy, wręcz przeciwnie, ten klub dał mi najwięcej w mojej karierze. Zawsze będę trzymać kciuki za Asseco Resovię, niezależnie od tego gdzie ja będę grał. A jeśli nie będę grał, to po pierwsze będę mieszkał w Rzeszowie, a po drugie nadal będę trzymał kciuki za ten klub – zakończył dwukrotny mistrz świata.
Zobacz również:
ZAKSA podzieliła los Chemika. Klub bez wsparcia kluczowego sponsora
źródło: supernowosci24.pl
