Powiedzieć, że Irańczyk debiutujący w PlusLidze rozkręca się z meczu na mecz to jak nie powiedzieć nic. Kolejny kapitalny występ ma na swoim koncie Amin Esmaeilnezhad – w meczu przeciwko Treflowi Gdańsk zdobył 31 punktów i znacząco przyczynił się do triumfu swojej ekipy. Dla bełchatowian to już trzecie zwycięstwo w sezonie.
W piątkowy wieczór siatkarze PGE GiEK Skry Bełchatów walczyli o swoje trzecie zwycięstwo w tym sezonie. Plany o przedłużeniu passy chcieli pokrzyżować im gdańszczanie. Cały mecz był więc sporym widowiskiem, zwłaszcza biorąc pod uwagę ofensywne wymiany na skrzydłach.
PEWNIAK W DRUŻYNIE CRETU
Niesamowite wrażenie po raz kolejny zrobił debiutujący w polskiej lidze reprezentant Iranu, Amin Esmaeilnezhad. Niespełna 28-letni atakujący odgrywał główną rolę po bełchatowskiej stronie boiska. Większość piłek rozgrywający kierował właśnie do niego. Otrzymał dwa razy więcej piłek do ataku niż równie dobrze grający Ziga Stern (Irańczyk dostał ich 48, z kolei Słoweniec – 24). Nie było to żadnym zaskoczeniem bo irański siatkarz grał na najwyższej skuteczności.
Po czterech rozegranych setach, jeszcze przed rozpoczęciem tie-breaka nowy nabytek Skry Bełchatów miał na swoim koncie 28 punktów, co w teorii daje pełnego wygranego seta własnymi atakami.
BARIERA 30 PUNKTÓW POKONANA
Fakt rozgrywania tie-breaka praktycznie gwarantował przekroczenie przez Irańczyka granicy 30 punktów. Doszło do tej sytuacji przy stanie 6:5 dla gospodarzy, a ostatecznie w całym meczu gwiazdor Skry Bełchatów zainkasował dorobek 31 „oczek”. Na uwagę zasługuje także jego skuteczność i efektywność w ofensywie – odpowiednio 62% i 54%.
TRZY STATUETKI MVP Z RZĘDU
Przypomnijmy, że siatkarz z kraju położonego nad Zatoką Perską jest już posiadaczem dwóch statuetek MVP. Wyróżnienia otrzymał w meczach przeciwko ekipom Indykpolu AZS Olsztyn i Cuprum Stilonu Gorzów. Wówczas zdobywał dla swojego zespołu kolejno 19 i 20 punktów. Teraz po zdobyciu trzeciej nagrody stał się liderem rankingu MVP.
To dopiero 3. seria gier PlusLigi, a debiutanci z zagranicy już udowadniają, jak dobre okno transferowe zdarzyło się polskiej lidze w tym sezonie. Wcześniej w pierwszym meczu sezonu atakujący Cuprum Stilonu Gorzów również przekroczył barierę 30 punktów.
Zobacz również:
źródło: inf. własna