Akademicy z Olsztyna nie zaliczyli dobrego powrotu do gry po kwarantannie. We własnej hali ulegli w trzech setach ekipie Cuprum Lubin. – Nie przyszła ta forma, co miała przyjść – ocenił środkowy Indykpolu AZS Dawid Woch. To czwarta porażka olsztynian w tym sezonie. – Musimy powoli wracać i iść powoli do przodu – dodał Mateusz Poręba.
Indykpol AZS rozegrał szóste spotkanie w sezonie i we własnej hali musiał uznać wyższość lubinian. W trzech setach akademicy mieli dobre momenty gry, jednak zabrakło im wykończenia w ważnych akcjach. – Na boisku odczuwam trochę zmęczenie. Czuję też, że nie jestem tak skoczny, jak w przygotowaniach. Musimy powoli wracać i iść powoli do przodu – ocenił Mateusz Poręba.
Drużyna gości była bardziej energiczna, walczyła nie tylko w ataku, ale również była aktywna w polu. To pozwoliło Cuprum wyprowadzać udane kontry. W ważnych momentach w ekipie z Olsztyna tego zabrakło. – Podbijali bardzo dużo piłek, a dużo piłek takich „na farcie” wygrywali. To był element, który im pomógł – stwierdził środkowy Indykpolu AZS.
Trudno po zarażeniu wracało się także Dawidowi Wochowi. – Przyznam, że średnio się czułem. Na treningach czułem się naprawdę nieźle, każdego dnia było coraz lepiej. Natomiast w niedzielę nie przyszła ta forma, co miała przyjść. Nie był to udany powrót po kwarantannie. Dziesięć dni bez treningu i siedem dni, w których próbowaliśmy wrócić do gry – wykorzystaliśmy ten czas najlepiej, jak potrafiliśmy – powiedział zawodnik.
Oprócz kontr, Cuprum dobrze spisywało się również w polu zagrywki, punktując asami serwisowymi pięć razy. – Trzeba podkreślić to, że zespół z Lubina grał naprawdę super mecz. Byliśmy po prostu słabsi. Musimy wrócić do hali i trenować dalej, by wrócić do swojej dyspozycji – zakończył Woch.
źródło: inf. prasowa, inf. własna