Zawiercianie razem z Halkbankiem Ankara stworzyli niesamowite siatkarskie widowisko w Lidze Mistrzów. Mimo że finalnie polski zespół uległ tureckim siatkarzom w tie-breaku z samego meczu może być zadowolony. – To było kapitalne widowisko – przyznał po spotkaniu Dawid Konarski.
Bardzo wyrównane sety i zacięty, długi tie-break – starcie w Ankarze stało na najwyższym poziomie siatkarskim, a Aluron CMC Warta Zawiercie zaprezentował się naprawdę dobrze. Mało brakowało, by ekipa trenera Winiarskiego wyjechała z Turcji z wygraną. Spotkanie nie tylko było zacięte, ale także bardzo długie trwało dwie godziny i 12 minut. – Jak patrzę na zegar, to wydaje mi się, że to był najdłuższy mecz w mojej karierze. Z rozgrzewką to już w ogóle kosmicznie wychodzi i nie było żadnej awarii prądu – zażartował Dawid Konarski. – Zostawiliśmy na boisku mnóstwo zdrowia. Mam nadzieję, że uda nam się szybko poskładać, bo w sobotę czeka nas kolejne trudne spotkanie. Mamy jeden punkt, zrównujemy się w tabeli z Halkbankiem, ale oni mają więcej zwycięstw. No nic. Jesteśmy nadal w grze, możemy awansować z drugiego miejsca, jeżeli wygramy w Berlinie. Ciężko coś powiedzieć, bo dużo działo się w ostatnim secie. Obrony jedną ręką, rzutami… Siatkówka na wysokim poziomie. Szkoda, że ten tie-break był przegrany – podsumował atakujący ekipy z Zawiercia, który w tym meczu zdobył 23 punkty.
Obie ekipy próbowały ustawiać grę swoją zagrywką, udało im się zdobyć tyle samo – sześć asów serwisowych, ale to zawiercianie byli delikatnie lepsi w przyjęciu. Także w bloku zapisali lepszy wynik – 11 punktów, przy 7 punktach rywali. Atak był na praktycznie takim samym poziomie, a o wyniku decydowały niuanse. – Myślę, że to było kapitalne widowisko. Nasi kibice jak zwykle spisali się na medal. Hala też dopisała, było głośno, był huk i takie starcia są piękne. Takie spotkania się zapamiętuje. Przegraliśmy, ale na pewno daliśmy z siebie wszystko i myślę, że każdy to widział. Sporo błędów w serwisie zrobiliśmy, chyba pięć z rzędu w tie-breaku. To jednak koniec końców nie zdecydowało, mieliśmy piłki po swojej stronie, mieliśmy kontry, których też nie skończyliśmy. Halkbank też zagrał dobre spotkanie. Było też trochę kontrowersji. Jakieś powtórki, przejścia linii, nie można było później brać challenge’ów dotknięcia siatki. Jakieś nowe zasady były wymyślane. Tak to jest, jak daje się sędziów, którzy rzadko dostają ważne mecze. W trakcie tie-breaka sam powiedział mi, że on nie wie, co ma robić, bo on nigdy nie sędziował takiego starcia… – ocenił Konarski.
źródło: inf. prasowa, inf. własna