– Oczekiwania były inne. Przed sezonem patrzyliśmy z ogromną nadzieją i z nutą pewności, że będziemy walczyli o najwyższe cele, o medale. Życie pokazało nam, że nic nie jest pewne – powiedział Dawid Gunia, środkowy PGE Skry Bełchatów, która zakończyła rozgrywki dopiero na dwunastej pozycji.
Siatkarze PGE Skry Bełchatów w ostatnim meczu tego sezonu pokonali u siebie GKS Katowice 3:0, ale przegrali złotego seta. W efekcie zmagania zakończyli dopiero na dwunastej pozycji, a to wynik znacznie poniżej ich możliwości. – Oczekiwania były inne. Przed sezonem patrzyliśmy z ogromną nadzieją i z nutą pewności, że będziemy walczyli o najwyższe cele, o medale. Życie pokazało nam, że nic nie jest pewne. Z tym trzeba się pogodzić. Trzymam kciuki za PGE Skrę. Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie się odbuduje i jeszcze pokaże swoją potęgę – powiedział Dawid Gunia, środkowy bełchatowskiej ekipy.
Wprawdzie nie pojawił się on na parkiecie w meczu z GKS-em, ale po zakończeniu rozgrywek postanowił zakończyć karierę. – Jest to dla mnie wyjątkowy moment, dlatego brakuje mi słów. Na pewno dobrze będę wspominał ten siatkarski czas. Będę tęsknił, ale też cieszę się, że zaczynam nowy, bardziej rodzinny okres. Cieszę się, że odchodzę, bo chcę, a nie, bo muszę. Optymistycznie patrzę w przyszłość – dodał Gunia.
Przez kilkanaście lat gry w siatkówkę reprezentował on Asseco Resovię Rzeszów, AZS UWM Olsztyn, AZS Politechnikę Warszawską, AZS Częstochowa, Transfer Bydgoszcz, MKS Będzin, Jastrzębski Węgiel, Cuprum Lubin i ostatnio PGE Skrę. Największy sukces odniósł w sezonie 2018/2019, kiedy to wywalczył brązowy medal PlusLigi. – Było wszystko – od łez, przez zniechęcenie, aż po radość i euforię. Będę na pewno nie raz i nie dwa wspominał ten okres. Pozostanie mi z niego wiele ciekawych historii – zakończył Dawid Gunia.
źródło: opr. własne, PGE Skra Bełchatów - informacja prasowa
