– Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie, mieć spokojną głowę i nie myśleć o tym, że przegraliśmy z chłopakami dużo młodszymi od nas. Dla nas to zwycięstwo jest jak tlen, bo dzięki niemu jesteśmy już trochę wyżej w tabeli – powiedział w rozmowie ze Strefą Siatkówki libero Olimpii Sulęcin, Damian Sobczak.
Historyczny wynik Olimpii
SMS to niewygodny i nieobliczalny przeciwnik, ale wy nie daliście mu rozwinąć skrzydeł. Te 3 punkty zdobyte w starciu z uczniami ze Spały pewnie cieszą?
Damian Sobczak: – Oczywiście, że te punkty cieszą. Zadanie ułatwiło nam to, że w zespole ze Spały brakowało najlepszego zawodnika – Bartłomieja Potrykusa. To było nasze pierwsze zwycięstwo w historii bez straty seta z uczniami ze Spały, także jesteśmy bardzo zadowoleni z tego wyniku.
Trochę walki było tylko w pierwszej partii…
– W sumie kontrolowaliśmy cały ten mecz. Oczywiście, znaliśmy poprzednie wyniki chłopaków ze Spały i wiedzieliśmy o ich wygranej w Głogowie, dlatego trochę obawialiśmy się tego meczu. Zależało nam na tym, aby punkty nie wymknęły nam się w tym meczu, ale zachowaliśmy koncentrację i odnieśliśmy pewne zwycięstwo.
Czyli zadecydowała dojrzałość siatkarska?
– Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie, mieć spokojną głowę i nie myśleć o tym, że przegraliśmy z chłopakami dużo młodszymi od nas. Dla nas to zwycięstwo jest jak tlen, bo dzięki niemu jesteśmy już trochę wyżej w tabeli i możemy myśleć o kolejnych meczach.
No właśnie, bo początek sezonu był dla was bardzo trudny. Seria porażek mocno siedziała wam w głowach?
– W pewnym sensie tak, ale wydaje mi się, że ta seria porażek była spowodowana tym, że była to nowa drużyna. Wprawdzie 8 zawodników zostało, ale jednak z szóstkowych graczy 3 zostało wymienionych, dlatego ten początek sezonu był taki nerwowy w naszym wykonaniu.
Wykrystalizowana pierwsza szóstka
Można powiedzieć, że już odnaleźliście się w nowym składzie i złapaliście odpowiedni rytm?
– Wydaje mi się, że trener już wybrał szóstkę, która ma walczyć w każdym spotkaniu. Oczywiście, jak chłopaki wchodzą z ławki dla rezerwowych, to potrafią poprawić naszą grę. Tak stało się to chociażby w meczu w Nowej Soli. Tam w trzecim secie dzięki podwójnej zmianie wygraliśmy, podnosząc się ze stanu 17:23. Wszyscy walczą o miejsce w podstawowym składzie, ale w pewnym momencie musi się on wykrystalizować. Ten, w którym obecnie zaczynamy, jest najmocniejszy.
Te ostatnie lepsze wyniki wprowadziły trochę spokoju i pewności siebie w wasze szeregi?
– Pewnie, zwycięstwa zawsze budują. Mamy plan, aby do końca roku wygrać jeszcze dwa, trzy spotkania i uspokoić kibiców i samych siebie, a w nowy rok wejść w lepszych humorach.
Chociaż najbliższe spotkanie do najłatwiejszych nie będzie należało?
– Wiemy, że BBTS jest mocnym rywalem, chociaż w tym momencie do końca tego nie pokazuje, ponieważ jest w połowie stawki. Ostatnio przegrał mecz z Astrą, z którą my wygraliśmy. W Pucharze Polski też przegrał z Avią. Może ma jakiś słabszy okres. Mam nadzieję, że uda nam się go wykorzystać.
Zobacz również
Konrad Cop: Będziemy chcieli zdobyć kolejne punkty
źródło: inf. własna