Za nami dopiero kilka kolejek PlusLigi, ale już po nich widać, że świetnie na polskich parkietach odnalazł się Patrik Indra. Czeski atakujący Steam Hemarpol Norwida Częstochowa jest nie tylko liderem swojego zespołu, ale również prowadzi w kilku rankingach. Jest najczęściej punktującym zawodnikiem PlusLigi.
Wejście smoka
Patrik Indra do częstochowskiego Norwida trafił przed sezonem 2024/2025. Przez obowiązki reprezentacyjne dosyć późno dołączył do nowej drużyny, ale szybko się w nią wpasował. Już na inaugurację zdobył 18 punktów w przegranym spotkaniu ze Ślepskiem Malow Suwałki, a później było jeszcze lepiej. W 9 dotychczasowych spotkaniach zgromadził na koncie aż 184 oczek, w kilku z nich będąc liderem swojego zespołu. Obecnie prowadzi w rankingu najlepiej punktujących zawodników PlusLigi, mając 29 i 30 oczek przewagi odpowiednio nad Jakubem Jaroszem i Aminem Esmaeilnezhadem.
Błysnął zwłaszcza w starciu z mistrzem Polski, w którym nie tylko zdobył aż 31 punktów, ale też uzyskał niemal 63% skuteczności w ataku. 24 oczka zainkasował GKS-owi Katowice przy skuteczności na poziomie 59%, a 28 punktów zdobył na Podpromiu (56% skuteczności). Już 4 razy za swoją grę zdobywał statuetkę MVP w poszczególnych spotkaniach, a przecież jesteśmy dopiero za półmetkiem pierwszej rundy. Również w tej klasyfikacji prowadzi, a za nim z 3 wyróżnieniami jest atakujący PGE GiEK Skry Bełchatów.
Nie tylko atak
Indra bardzo dobrze radzi sobie również w bloku. Jak na razie ma ich na koncie 21, co wraz z Szymonem Jakubiszakiem i Norbertem Huberem daje mu drugie miejsce w rankingu najlepiej blokujących zawodników PlusLigi. Tylko nieco gorzej spisuje się na zagrywce. W 9 spotkaniach popisał się 12 asami serwisowymi, co przełożyło się na siódme miejsce w klasyfikacji najlepiej zagrywających graczy siatkarskiej elity.
Jak na razie Patrik Indra jest objawieniem PlusLigi, ale wiadomo, że sezon jest długi. Wiele się jeszcze może wydarzyć. Rywale już wiedzą, że w częstochowskim zespole muszą zwrócić baczniejszą uwagę właśnie na niego, co może oznaczać, że z meczu na mecz będzie grało mu się coraz trudniej. W dotychczas rozegranych spotkaniach udowodnił jednak, że jest ponadprzeciętnym atakującym, a w kolejnych tygodniach będzie miał jeszcze mnóstwo okazji do tego, aby na parkietach PlusLigi potwierdzić swoją wartość.
Zobacz również
Zabierają bogatym, oddają biednym: Bardziej jesteśmy czarnym koniem niż Janosikiem
źródło: inf. własna