W piątej kolejce czeskiej ekstraklasy mężczyzn do wygrywania wróciła drużyna Łukasza Wiese. Mniej powodów do radości mieli Mariusz Połyński, Filip Jarosiński i Damian Sobczak, bo ich zespół poniósł kolejną porażkę. Na czele stawki utrzymała się ekipa z Kladna.
Na zwycięską ścieżkę wrócił CEZ Karlovarsko, który na wyjeździe rozprawił się w trzech setach z Usti nad Labem. O ile w dwóch pierwszych partiach gospodarze walczyli, o tyle w trzecim zostali zdominowani przez rywali. Oba zespoły słabo spisały się w ataku, w którym ich skuteczność nie przekroczyła 40%, ale kluczem do sukcesu przyjezdnych była zagrywka, którą przy 7 błędach punktowali aż 11 razy. Prym w ich szeregach wiedli Patrik Indra i Lukas Vasina, którzy wywalczyli łącznie 28 oczek. Tym razem na parkiecie nie pojawił się Łukasz Wiese.
Gorzej poszło VK Ostrava, która u siebie musiała uznać wyższość zespołu z Kladna. Tylko w drugim secie znalazła sposób, aby go pokonać. Na przestrzeni całego spotkania zabrakło jej skuteczności w ataku, która wyniosła zaledwie 36%. Przed porażką drużyny z Ostravy nie uchronili Polacy. Mariusz Połyński zdobył 7 oczek, w tym 2 w bloku i 5 w ataku, w którym jego skuteczność wyniosła 45%. Ponad 20 razy serwis rywali przyjmował Damian Sobczak, który popełnił 3 błędy, a jego skuteczność wyniosła w tym elemencie 50%. Na zmiany wchodził także Filip Jarosiński, który uzyskał 100% w ataku (2/2), przyjmował także 5 razy zagrywkę gości, ale uzyskał zaledwie 20% skuteczności.
W czubie tabeli wciąż jest Jihostroj, który na wyjeździe rozprawił się z VK Pribram. Trochę walki było jedynie w jednym secie, a w pozostałych faworyci dominowali na boisku. Mimo, że dysponowali słabszym przyjęciem, to uzyskali przewagę na siatce. Tylko 3 razy dali się zablokować, a ich skuteczność w ataku wyniosła 57%. Pierwszoplanową postacią w ich szeregach był Casey Schouten, który zdobył 13 oczek.
Więcej emocji było w Zlinie, gdzie Fatra przegrywała już 0:2 z Aero Odolena Voda, ale zdołała odwrócić losy meczu i wygrać w tie-breaku. Na przestrzeni spotkania oba zespoły porównywalnie zagrały w poszczególnych elementach siatkarskiego rzemiosła. Gospodarze popełnili jednak mniej błędów, a poza tym mieli w swoich szeregach Lukasa Sekete, który zapisał na swoim koncie aż 27 punktów.
Atutu własnego parkietu nie wykorzystał za to Black Volley Beskydy, który przegrał 1:3 z Volejbalem Brno. Gospodarze zerwali się do walki w trzecim secie, ale do tie-breaka nie udało im się doprowadzić. Oba zespoły postawiły na zagrywkę, łącznie zdobywając nią aż 17 punktów. Kluczowy jednak okazał się blok, którym przyjezdni punktowali 13 razy. Mieli także w swoich szeregach Marka Zmrhala, który poprowadził ich do sukcesu, zdobywając 23 oczka.
Zobacz również:
Wyniki i tabela czeskiej ekstraklasy siatkarzy
źródło: inf. własna