Wielka siatkówka znów zawitała do Łodzi. Turniej finałowy Ligi Narodów otworzy starcie Włoszek z Amerykankami. Polskich kibiców interesuje jednak zdecydowanie bardziej mecz Polek z Chinkami. Ze względu na formułę turnieju nie ma miejsca na błędy. Podopieczne Stefano Lavariniego muszą wygrać, żeby znowu zagrać o medale.
Nowy cykl i nowe twarze
Rozpoczęcie kolejnego cyklu olimpijskiego oznacza zawsze pojawienie się nowych zawodniczek w reprezentacjach. Kibice, którzy śledzą damską siatkówkę nieco dłużej pamiętają czasy, kiedy reprezentacja Chin święciła triumfy. Pod wodzą „Jenny” Lang Ping sięgnęły po złoto w Rio de Janeiro. Następne cykle olimpijskie nie układały się dla nich już tak dobrze. Igrzyska w 2024 zakończyły na ćwierćfinale, gdzie lepsze okazały się Włoszki. Tokio również nie było dla Chinek szczęśliwe, ponieważ tam nie wyszły z grupy.
Przygotowując się do walki o medale w Los Angeles, chińska federacja powierzyła kadrę nowemu trenerowi. Cai Bina zastąpił Zhao Yong. Nowy szkoleniowiec wypatrzył już kilka młodych talentów. Najjaśniej z nich błyszczy urodzona w 2008 roku rozgrywająca Zhang Zixuan. Chinki są w Łodzi bez swojej największej gwiazdy, przyjmującej Zhu Ting. Polki w 2023 roku przegrały ze swoimi ćwierćfinałowymi rywalkami mecz półfinałowy. Biało-czerwone w Łodzi pokazać swoją wyższość i również sięgnąć po medal, który na własnej ziemi będzie smakował podwójnie.
Zobacz również:
Jak zagrać przeciwko Chinkom? Ta formacja będzie kluczowa?
Tu widać jakąś myśl
Stefano Lavarini również rozpoczął nowy sezon reprezentacyjny z myślą o igrzyskach w Los Angeles. Nowe twarze błyskawicznie wpasowały się w drużynę. Zatarła się również wyraźna różnica pomiędzy pierwszą, a drugą szóstką. Podczas dnia medialnego pytano włoskiego trenera o taką rotację w składzie. Włoch wyjaśnił, że ze względu na moment objęcia reprezentacji nie było możliwości zrobienia spokojnego „przeglądu wojsk”. Ze znakomitej strony wśród nowych twarzy zaprezentowała się środkowa, Aleksandra Gryka. Dzięki niej kadra dysponuje dodatkową energią i atakiem z jednej nogi. Wiele dobrego dała kadrze również obecność Alicji Grabki i Malwiny Smarzek w większym wymiarze. Możliwość skorzystania z pełnego składu z pewnością będzie działała na korzyść Polek.
Zobacz również:
Gwiazda polskiej kadry uspokaja: Wszystko już jest w porządku
Troszkę o zasadach
Reguły gry nie zmieniły się od zeszłego roku. Oprócz Polek i Chinek do Łodzi zawitały również reprezentacje USA, Włoch, Niemiec, Japonek, Brazylii i Turcji. Więcej o scenariuszach, w jakich może potoczyć się turniej można przeczytać TUTAJ.
Zobacz również:
Terminarz turnieju finałowego Ligi Narodów siatkarek