W Bułgarii jest gwiazdą porównywalną do roli Bartosza Kurka czy Mariusza Wlazłego w polskim środowisku siatkarskim. 36-latek zapisał się w historii światowej siatkówki jako jeden z najwybitniejszych atakujących, choć jego reprezentacja nigdy nie była tą, która śrubowała rekordy czy nieustannie wyróżniała się w elicie. Cwetan Sokołow mimo wieku wciąż chce grać, a gra nadal na wysokim poziomie.
Powiedzieć, że jest legendą siatkówki, to jak nie powiedzieć nic. Cwetan Sokołow przez lata był główną postacią i najmocniejszym ogniwem reprezentacji Bułgarii, która przeżywała swój najlepszy czas w historii. W swoim dorobku ma złoto mistrzostw państw bałkańskich (2007) oraz brązowy medal mistrzostw Europy (2009). Przygodę z kadrą zakończył już jednak jakiś czas temu.
TYLKO BUŁGARIA W SERCU
Mimo rozbratu z reprezentacją, 36-latek wciąż robi furorę w rozgrywkach ligowych. Od 2019 roku gra w rosyjskiej ekstraklasie. Zdobył już mistrzostwo i wicemistrzostwo kraju, Puchar CEV oraz Superpuchar i Puchar Rosji.
Te 5 lat spędzonych na Wschodzie nie spowodowało jednak, że czuje się tam jak u siebie. – Tylko w Bułgarii czuję się jak w domu. Gdziekolwiek się udasz poza swoją ojczyznę, jesteś obcokrajowcem. Oczywiście, zespół tutaj zawsze pomagał mi czuć się jak u siebie. Ale bez względu na to, co mówimy, istnieje tylko jeden dom i dla mnie jest nim Bułgaria – podkreśla zawodnik.
DALEJ CZUJE GŁÓD GRY
W sporcie często jest tak, że w pewnym momencie PESEL zaczyna wyraźnie dawać o sobie znać. Sokołow wiele w życiu już wygrał i wiele przegrał, ale wciąż czuje się na siłach by pracować na pełnych obrotach. – Dla każdego sportowca zawodowego normalne jest, że kariera w końcu dobiega końca. Ja na razie nadal mogę grać. Nie wybiegam tak daleko w przyszłość. Staram się dbać o formę i dawać z siebie wszystko na boisku. Jeszcze nie myślę o zakończeniu kariery.
– W pewnym wieku zaczyna zwracać się większą uwagę na swoją kondycję fizyczną. Korzysta się z częstszych terapii czy wykonuje więcej ćwiczeń, które pomogą utrzymać formę. To nie tak, że mam 20 lat, budzę się ze snu i od razu zaczynam skakać. Muszę zwracać większą uwagę na swoje ciało. Przeszedłem dwie operacje i staram się utrzymywać dobrą formę.
RODZINNE STRONY POD KONIEC KARIERY?
Na ten moment gra w Rosji, ale nie wyklucza powrotu na rodzime podwórko. Jak twierdzi, chciałby również zejść z boiska, będąc nadal w dobrej formie. – Wolałbym zakończyć karierę, grając w siatkówkę na jeszcze wysokim poziomie. Dopóki moje ciało pozwala mi na dobrą grę, będę grał. Z każdym rokiem jest jednak coraz trudniej. Póki mogę, korzystam z tego. Mógłbym rozegrać ostatni sezon w lidze bułgarskiej. Byłbym zadowolony, bo w Bułgarii jeszcze nie zostałem mistrzem.
WIDZI POTENCJAŁ W NASTĘPCY
Cwetan Sokołow dla reprezentacji grał przez 16 lat. To szmat czasu, który dobiegł końca w 2023 roku. Bułgarska kadra nie jest w najlepszym położeniu, a po odejściu takiego lidera zdecydowanie potrzebuje godnego następcy.
W Bułgarii pojawiają się jednak nowe, młode talenty. Wiele mówi się chociażby o Simeonie Nikołowie, który ma zaledwie 18 lat, a już zachwycają się nim światowe media. Legendarny atakujący widzi także świetnego kandydata na pozycję atakującego. – Wenisław Antow z Lewskiego Sofia spisuje się bardzo dobrze. Nawet w Lidze Mistrzów. Jest młody i powiedziałbym, że będzie wspaniałym następcą. Oglądałem oba mecze drużyny z Jastrzębskim Węglem i zagrał naprawdę bardzo dobrze. W Bułgarii zawsze było wielu świetnych siatkarzy i nie sądzę, żeby znalezienie następcy było aż tak trudne – mówił z przekonaniem 36-latek.
Zobacz również:
Reprezentacja Słowenii ma już nowego trenera? Gregor Ropret się wysypał
źródło: opr. własne, sportal.bg