Strona główna » Polki nie dały rady. Biało-czerwone z porażką na koniec mistrzostw świata

Polki nie dały rady. Biało-czerwone z porażką na koniec mistrzostw świata

inf. własna

fot. volleyballworld.com

Reprezentacja Polski U-21 zakończyła rywalizację w mistrzostwach świata w swojej kategorii wiekowej na 6. miejscu. Biało-czerwone w decydującym meczu nie wykorzystały swoich szans i przegrały z Chinkami. W ostatnim spotkaniu turnieju w Indonezji Polki uległy rywalkom 1:3.

Gdyby nie te Bułgarki…

Reprezentacja Polski do lat 21 zakończyła w niedzielę zmagania w światowym czempionacie. Podopieczne Miłosza Majki z przytupem weszły w turniej i pomimo porażki w fazie grupowej z Włoszkami udało im się awansować do kolejnej rundy z 1. miejsca. Tam, w cieniu skandalu, na biało-czerwone czekał pojedynek z Portorykankami, z którego reprezentantki Polski wyszły obronną ręką – 3:0. Schody zaczęły się w ćwierćfinale, gdy kadrowiczkom przyszło się zmierzyć z Bułgarkami. Kontynentalne przeciwniczki na pokładzie z Ivą Dudovą wygrały, awansując do strefy medalowej – 3:1. Po thrillerze z Turczynkami – 3:2, Polki stanęły przed szansą gry o 5. miejsce. Tam jednak czekały na nie Chinki, które są obok Brazylijek, najbardziej utytułowaną ekipą mistrzostw świata siatkarek do lat 21.

Łeb w łeb

Początek spotkania należał do wyrównanych, a żadna ze stron nie była w stanie zbudować sobie bezpiecznej przewagi – 6:4, 8:8. Później naprzód wysunęły się biało-czerwone – 14:9. Wypracowana zaliczka dała polskim kadrowiczkom chwilę oddechu, choć stawiane wcześniej w gronie pretendentek do tytułu Chinki nie miały zamiaru spuszczać z tonu – 12:15, 15:16. Mimo wszystko prym dalej wiodły reprezentantki Polski, których ofensywa była niemal niezachwiana – 20:17. Nie do zatrzymania były przede wszystkim Anna Fiedorowicz i  Martyna Podlaska, lecz swoje standardowo dokładała Aleksandra Adamczyk. W końcówce mogło być również, jednak żelazne nerwy Polek dały im wygraną – 25:23.

W kolejnych setach nie było już tak łatwo, a Chinki coraz bardziej dawały się rywalkom we znaki, znajdując dla siebie przestrzeń do ataku. Na najwyższe obroty wskoczyły Hanyu Li oraz Lanfeng Shan. Do Adamczyk zaś dołączyła Julia Hewelt, lecz ofiarna gra biało-czerwonych tym razem nie przyniosła efektu. Już na początku drugiej części spotkania Azjatkom udało się wyjść na prowadzenie – 10:4, 12:6. Z czasem różnica zaczęła maleć, a Polki zdołały objąć prowadzenie – 16:14, 19:17. Zryw ten wiele kosztował podopieczne trenera Majki, które w końcówce stanęły w miejscu, oddając wygraną rywalkom – 25:21.

Biało-czerwone powalczyły jeszcze w trzecim secie. Podrażnione porażką znów zaczęły grać jak z nut, a z rezultatu 9:9 zrobiło się 13:9. Z czasem było tylko lepiej, a kluczem do ‘sukcesu’ okazała się seria zagrywek Marii Spławskiej. W bloku Chinkom pogroziła palcem Amelia Moszyńska, niemniej końcówka ponownie należała do Azjatek. Rzutem na taśmę Zhexi Zhao i spółka wyszarpały zwycięstwo, wysuwając się na prowadzenie – 25:23. To właśnie ta porażka mocno podcięła skrzydła biało-czerwonym, które w czwartej odsłonie były bezradne, oddając 5. miejsce rywalkom niemal za bezcen – 17:25.

Chiny – Polska 3:1
(23:25, 25:21, 25:23, 25:17)

Składy zespołów:
Chiny: Zhao Z. X. (15), Shan L. F (11). Li C. X. (4), Zhu H. T., Li H. Y. (17), Shan L. Q. (10), Gu Y. W. (libero) oraz Ji Y. X. (10), Wu J. H. (2) i Wang A. Q.
Polska: Fiedorowicz (9), Szewczyk (5), Moszyńska (6), Podlaska (8), Spławska (14), Adamczyk (13) Suska (libero) oraz Hewelt (9), Walczak (1), Milewska i Łagida (2)

Zobacz również:
Wyniki fazy finałowej mistrzostw świata U-21 siatkarek

PlusLiga

  • Kapitan z medalami dołączył do ekipy mistrzów Polski

    Kapitan z medalami dołączył do ekipy mistrzów Polski

  • Grają i pomagają! Plusligowiec wspiera zwierzęta

    Grają i pomagają! Plusligowiec wspiera zwierzęta

  • Maksymilian Granieczny wraca na „stare śmieci”. Zdradza, czemu wcześniej odszedł

    Maksymilian Granieczny wraca na „stare śmieci”. Zdradza, czemu wcześniej odszedł