Siatkarki Grupy Azoty Chemika nie zdołały awansować do ćwierćfinału Pucharu CEV. W rewanżowym spotkaniu Reale Feneri Mutua Chieri awans zapewniło sobie po wygraniu dwóch pierwszych setach. W pierwszym meczu przypomnijmy Włoszki wygrały 3:1. Rozczarowana po porażce była Marlena Kowalewska, z którą rozmawiała Strefa Siatkówki.
NIE TAKIE PODEJŚCIE JAK POWINNO
Policzanki aby awansować do kolejnej fazy pucharu CEV musiały wygrać z Chieri 3:0, 3:1 i potem jeszcze „złotego seta”. Sprawa rozstrzygnęła się jednak już w dwóch pierwszych setach, gdzie włoska ekipa dominowała w każdym elemencie. – Moim zdaniem jakoś tak dziwnie podeszłyśmy do tego meczu, dokładnie tak samo było we Włoszech. Nie byłyśmy tak odważne jak powinnyśmy być grając z takim zespołem, jak Chieri. Zabrakło nam pewności siebie, konsekwencji. Przeciwniczki nam szybko odskakiwały na parę punktów i ciężko je było potem dogonić. Jest mi po prostu przykro – powiedziała po meczu Marlena Kowalewska.
Rozgrywająca Grupy Azoty Chemika Police pokusiła się o krótką analizę, przyznała też, że jej zespół nie zagrał tak, jak potrafi. – Dziewczyny z Włoch bardzo dobrze zagrywały, a my z kolei popełniałyśmy sporo błędów. Przyjęcie jednak to nie wszystko, bo niemal z każdej piłki można coś zrobić, a my tego nie potrafiłyśmy. Trzeba oddać rywalkom, że zagrały bardzo dobrze, a my niestety z takim nastawieniem, z taką grą nie wygramy z taką drużyną jak Chieri. Gdybyśmy zagrały swoją dobrą siatkówkę, mogło być różnie, a tak musimy uznać wyższość przeciwnika, który był po prostu lepszy – oceniła.
DUŻA RÓŻNICA POMIĘDZY LIGĄ POLSKĄ I WŁOSKĄ
Rywalizacja Chemika z Chieri pokazała, że różnica poziomów dzielącą ligi włoską i polską jest aktualnie bardzo duża. – Oczywiście, że tak. Liga włoska jest jeżeli nie najlepszą, to jedną z najlepszych lig na świecie. Chieri jest aktualne piąte w tabeli, ale prawie wygrały z Conegliano. To dobry poukładany zespół. To co mnie fascynuje w tej lidze ogólnie to fakt, jak takie zespoły jak nasze ostatnie przeciwniczki niesamowicie grają w obronie, mają świetny system blok-obrona i przeciwnikowi naprawdę trudno jest zdobyć punkt – zgodziła się Marlena Kowalewska.
POZOSTAŁO JUŻ TYLKO KRAJOWE PODWÓRKO
Policzankom po odpadnięciu z Pucharu CEV pozostała już tylko walka na krajowym podwórku. Już w niedzielę zmierzą się z Radomką. – Nie mamy innej opcji, musimy wyczyścić głowy przed meczem z Radomką. Mamy dwa dni. Mamy jeszcze sporo do wygrania w tym sezonie i wiemy, że możemy to zrobić. Szkoda, że odpadłyśmy z Pucharu CEV, bo jakbyśmy wygrały z Chieri, to potem byłoby teoretycznie łatwiej w dalszych etapach – zakończyła rozgrywająca Chemika Police.
źródło: inf. własna