Organizacja rozgrywek, szczególnie międzynarodowych, to w tym sezonie ogromne wyzwanie. Dziś wieczorem, według terminarza na stronie internetowej Europejskiej Konfederacji Siatkówki, powinien odbyć się mecz Challenge Cup pomiędzy słowackim VK Pirane Brusno i hiszpańskim Sanaya Libby’s La Laguna. Jednak według prezesa ekipy z Brusna Alexandra Šabo do spotkania nie dojdzie, ponieważ obie ekipy zgodziły się na przełożenie terminu i rozegranie dwumeczu w dniach 25-26 listopada. Sęk w tym, że nie otrzymały oficjalnego potwierdzenia ze strony CEV.
– Strona hiszpańska oficjalnie potwierdziła naszą propozycję zmiany, aby rozegrać dwa spotkania na Słowacji za dwa tygodnie na wzajemnie korzystnych warunkach – podkreślił Alexander Šabo, dodając, że mimo pisemnej prośby wysłanej drogą mailową, nie uzyskał zgody na tę zmianę w Europejskiej Konfederacji Siatkówki.
– Zatem bez oficjalnego komunikatu powinniśmy być gotowi na czwartek. Absurdem jest jednak oczekiwać, że czwartkowy mecz mógłby się odbyć – przeciwnik musiałby już być w trasie, musielibyśmy mieć informację o biletach, transporcie, sędziach – powiedział dwa dni temu. Tymczasem informacja o sędziach meczu pojawiła się na stronie CEV-u… 11 listopada, a więc dzień przed spotkaniem.
Dziś, teoretycznie w dniu meczu, próżno szukać o nim informacji w mediach obu klubów. Prezes VK Pirane Brusno jeszcze dwa dni temu podkreślał, że klub został postawiony w trudnej sytuacji. – Nieoficjalnie prawdą jest, że powinniśmy rozegrać mecze 25-26 listopada – przyznał. Jednocześnie dodał, że jeśli CEV zweryfikuje wynik meczu na korzyść jego drużyny z uwagi na nieobecność rywali, to słowacka drużyna uda się na rewanż zgodnie z terminarzem i będzie walczyć o wygraną na boisku.
Wciąż zatem nie wiadomo, czy dzisiejszy pojedynek dojdzie do skutku i jak potoczą się dalsze losy pary VK Pirane Brusno – Sanaya Libby’s La Laguna.
źródło: inf. własna, svf.sk