Polacy i Brazylijczycy stoczyli pięciosetowe, zacięte spotkanie. Canarinhos wygrali premierową odsłonę, potem musieli jednak gonić wynik, udało im się doprowadzić do tie-breaka, jednak w nim ponownie musieli uznać wyższość biało-czerwonych. – Polacy byli agresywni w polu serwisowym przez całe spotkanie. Bardzo dobrze, a na pewno lepiej od nas, atakowali także na wysokiej piłce – mówił kapitan reprezentacji Brazylii Bruno Rezende.
Reprezentacja Brazylii bardzo dobrze rozpoczęła półfinałowe starcie z Polakami. Canarinhos wygrali premierową odsłonę, potem jednak do głosu doszli biało-czerwoni, którzy prowadzili już 2:1. W czwartej odsłonie lepiej spisali się już Brazylijczycy, choć w tej partii urazu doznał jeden z liderów kadry – Ricardo Lucarelli.
To nie przeszkodziło ekipie z kraju kawy doprowadzić do tie-breaka, ale w tej decydującej partii lepiej poradzili sobie już Polacy. – Nie będziemy szukać żadnych wymówek. Jesteśmy reprezentacją Brazylii, gramy wszystkimi zawodnikami. Rodrigo zagrał dobrze – chwalił swojego kolegę za kadry Bruno Rezende. Rodrigo Leao musiał zastąpić Lucarelliego, udało mu się utrzymać przyjęcie, ale w ofensywie trochę zabrakło mu skuteczności.
W tie-breaku reprezentacja Brazylii odrobiła straty z początku seta, ale w końcówce to podopieczni Nikoli Grbicia zachowali odrobinę więcej zimnej krwi. – Mieliśmy szansę wyjść w tie-breaku na prowadzenie 12:10, nie wykorzystaliśmy tego. Nie będziemy szukać wymówek w kontuzjach, musimy się skupić na tym, co zrobiliśmy. Polacy po prostu byli lepsi w końcówkach – podsumował Bruno Rezende.
Na przestrzeni całego spotkania obie drużyny podobnie zagrały w polu zagrywki, psując 19 serwisów i punktując tym elementem po 3 razy. Biało-czerwoni lepiej zagrali jednak blokiem, solidniej spisali się także w ofensywie. To jednak Polska dokładniej przyjmowała. – Polacy byli agresywni w polu serwisowym przez całe spotkanie – mówił rozgrywający brazylijskiego zespołu. Kapitan Canarinhos nie ukrywał, że kluczowa okazała się jednak ofensywa. – Bardzo dobrze, a na pewno lepiej od nas, atakowali także na wysokiej piłce i to zrobiło różnicę – mówił rozgrywający kadry prowadzonej przez Renana Dal Zotto. Jego zespołowi w niedzielę przyjdzie zagrać o brązowy medal, a rywalem będzie reprezentacja Słowenii.
źródło: inf. własna