Developres Bella Dolina Rzeszów na zakończenie 5. kolejki TAURON Ligi pokonał 3:0 #VolleyWrocław. – Dla nas to był bardzo ważny mecz ligowy, w którym zależało nam na zwycięstwie bez straty punktów. Cieszę się, że udało nam się wywalczyć pewne zwycięstwo bez straty seta. Jestem szczęśliwa i dumna z postawy całego naszego zespołu. Razem z naszymi kibicami mogłyśmy się cieszyć z kolejnego zwycięstwa w tym sezonie – powiedziała Bruna Honorio Marques.
W meczu przeciwko #VolleyWrocław nie musiała pani atakować tak wiele razy jak ostatnio w finale o Superpuchar, ale dołożyła pani swoją cegiełkę do wygranej 3:0.
Bruna Honorio Marques: Dla nas to był bardzo ważny mecz ligowy, w którym zależało nam na zwycięstwie bez straty punktów. Cieszę się, że udało nam się wywalczyć pewne zwycięstwo bez straty seta. Jestem szczęśliwa i dumna z postawy całego naszego zespołu. Razem z naszymi kibicami mogłyśmy się cieszyć z kolejnego zwycięstwa w tym sezonie.
Najważniejsze w tym meczu było chyba to, że nie straciłyście na moment koncentracji i nie zlekceważyłyście rywalek, co nie jest łatwe grając zaledwie kilka dni po wygraniu pierwszego trofeum w sezonie.
– Rzeczywiście, cały czas musimy zachować czujność i koncentrację. TAURON Liga jest naprawdę wymagająca i nie jest łatwo przestawić się szybko z meczu na mecz i grać cały czas na równym poziomie. Cieszy jednak to, że póki co jesteśmy na zwycięskiej ścieżce i dzięki temu nasze samopoczucie jest bardzo dobre.
Czy już zadomowiła się pani w Rzeszowie i w drużynie Developresu Bella Dolina? Na ile w tej przeprowadzce pomógł pani dobry sezon spędzony w Radomiu, gdzie miała pani okazję poznać specyfikę TAURON Ligi?
– W Rzeszowie czuję się szczęśliwa. Wszystko mi się tutaj podoba. Mamy świetnie zorganizowany klub, bardzo fajne dziewczyny w zespole, no i miasto jest ładne, wydaje się, że większe niż Radom. Myślę, że już przystosowałam się do życia w Polsce i dobrze się tutaj czuję.
Pierwsze mecze sezonu nie były imponujące w pani wykonaniu; miała zresztą pani przerwę w treningach ze względu na uraz mięśniowy. Ostatni świetny występ w Lublinie, to dowód na to, że problemy zdrowotne ma pani już za sobą?
– Miałam chwilowe problemy, kiedy na jednym z treningów poczułam ból w plecach i musiałam mieć kilkudniową przerwę w zajęciach oraz zabiegi. Na szczęście to szybko minęło i czuję się dobrze. Owszem, trochę czasu mi zajęło, żeby grać z większą skutecznością. Najważniejsze jednak, że z meczu na mecz czuję się pewniej i gramy też lepiej jako zespół.
W następnej kolejce udajecie się na spotkanie wyjazdowe do Świecia, gdzie będzie miała pani okazję rywalizować z Andressą Picussą i Julią Twardowską, z którymi w zeszłym roku grała pani w Radomiu.
– To będzie dla mnie wyjątkowe spotkanie, bo w zespole Jokera Świecie oprócz Andressy gra jeszcze jedna moja rodaczka – atakująca Maria Luisa Oliveira. Oprócz sportowej rywalizacji cieszę się, że będę miała okazję spotkać się i porozmawiać z dobrymi koleżankami.
W tym sezonie w TAURON Lidze występuje wiele Brazylijek na czele z podstawową reprezentacyjną rozgrywającą – Robertą Ratzke. Skąd zainteresowanie pani rodaczek grą w Polsce?
– Moim zdaniem poziom polskich rozgrywek jest bardzo dobry i bardziej wyrównany niż w Brazylii. Mi osobiście podoba się gra w TAURON Lidze i myślę, że moje rodaczki też to doceniają.
Po wygraniu Superpucharu na pewno marzy się pani walka o kolejne trofea, w tym o mistrzostwo Polski. Na co stać Developres w tym sezonie?
– Wygrana w turnieju w Lublinie z tak mocnym zespołem, jak Chemik Police rozbudziła nasze apetyty i byłoby wspaniale powtórzyć taki sukces czy to w Pucharze Polski, czy w finale ligi. Na razie jednak za wcześnie na takie prognozy. Musimy się skupić na pracy, robić swoje i zobaczymy, co się wydarzy na koniec rozgrywek.
źródło: tauronliga.pl