Strona główna » Z brązem na szyjach. Mart Tiisaar: Jesteśmy bardzo szczęśliwi

Z brązem na szyjach. Mart Tiisaar: Jesteśmy bardzo szczęśliwi

inf. prasowa

fot. Kamil Pastusiak

Na Plaży Wilanów zakończył się męski VW Beach Pro Tour Futures Warsaw by ORLEN Termika. Ostatni stopień podium zajęli Estończycy Mart Tiisaar i Dimitriy Korotkov. – To niesamowite, że udało nam się tu wrócić i zdobyć brąz. Jesteśmy bardzo szczęśliwi – powiedział po ceremonii medalowej Mart Tiisaar. 

Tylko jedna przegrana

Mart Tiisaar i Dimitriy Korotkov swoją przygodę w VW Beach Pro Tour Futures Warsaw by ORLEN Termika rozpoczęli bezpośrednio od turnieju głównego. Dzięki punktom rankingowym nie musieli przystępować do kwalifikacji. Estońscy zawodnicy od początku warszawskiej imprezy szli jak burza, pokonując po drodze kolejnych rywali. W tym też polską parę – Jakuba Krzemińskiego i Szymona Pietraszka, z którymi mierzyli się w fazie grupowej. 

Swoją pierwszą przegraną zanotowali dopiero w niedzielnym półfinale. Musieli wtedy uznać wyższość Ukraińców – Antona Moiseieva i Vitaliia Savvina. Przegrana w ½ finału nie rozproszyła Estończyków. Udało im się z pełną determinacją stanąć do meczu o 3. miejsce.

Upragniony medal

Po zaciętej walce z Kristofem Olivą i Vaclavem Kurką, zakończonej tie-breakiem, sięgnęli po brązowy medal. 

– Turniej był trudny i miał wysoki poziom. Każdy mecz był na żyletki. Daliśmy radę wygrać większość z nich. Jesteśmy naprawdę dumni – powiedział Mart Tiisaar po ceremonii medalowej. Jak zaznaczył, najtrudniejsze było dla nich to ostatnie spotkanie, czyli walka o brąz. – Mamy za sobą długi tydzień. Byliśmy już zmęczeni. Przegranie drugiego seta będąc na prowadzeniu 17:13 oraz rozpoczęcie tie- breaka od wyniku 2:6 niemal pozbawiło nas nadziei. To było niesamowite, że udało nam się wrócić i zdobyć brąz. Jesteśmy bardzo szczęśliwi – dodał. 

Estońscy zawodnicy z warszawskiego turnieju zabierają nie tylko cenne medale, ale również pozytywne doświadczenie. Jak zaznaczyli sami siatkarze, wszystko było na najwyższym poziomie. –  Wszystko było dobrze zorganizowane, mieliśmy wszystko czego potrzebujemy. Boisko było dobre, a kibice niesamowici – zakończył Tiisaar. –  Będziemy mieli dużo do zapamiętania. To niesamowite, że mimo że w niedzielę nie grała żadna polska para, to trybuny wciąż były zapełnione, a kibice dopingowali obie strony – dodał Dimitriy Korotkov.

Zobacz również:
Srebro z kontuzją w tle. Vitalii Savvin: To był niesamowity turniej

PlusLiga