W czwartkowe popołudnie rozpoczął się turniej finałowy Beach Pro Tour Finals w Doha z udziałem najlepszych par minionego sezonu. W pierwszym dniu zmagań duet Michał Bryl i Bartosz Łosiak rozegrał dwa spotkania w grupie A, zapisując na swoim koncie komplet zwycięstw. Najpierw biało-czerwoni ograli Chilijczyków Marco i Estebana Grimalt, a następnie brazylijską parę George/Andre.
W pierwszym meczu Michał Bryl i Bartosz Łosiak zmierzyli się z kuzynami Marco i Estebanem Grimalt z Chile, którzy w turnieju występują z dziką kartą. Na początku spotkania obserwowaliśmy zaciętą wymianę punkt za punkt, jednak w połowie seta Polacy pokazali klasę i za sprawą świetnych ataków odskoczyli na cztery punkty (19:15), szybko zamykając partię otwarcia 21:17.
Drugi set rozpoczął się perfekcyjnie dla polskiej pary, która otworzyła go prowadzeniem 3:0. Przy stanie 6:3, na zagrywkę wszedł Bartosz Łosiak, który popisał się serią spektakularnych zagrywek (serwując 4 asy). Polacy w tym ustawieniu wyszli na dziesięciopunktowe prowadzenie 13:3, które utrzymali do końca spotkania, kompletnie deklasując swoich rywali.
Warto podkreślić, że w całym spotkaniu Polacy popisali się siedmioma asami – aż sześć było dziełem świetnie dysponowanego Bartosza Łosiaka, który dodał do tego jeszcze 14 punktów zdobytych atakiem. Z kolei Michał Bryl w ofensywie popisał się 13 punktami, zanotował jedyny punktowy blok po polskiej stronie i zaserwował jednego asa.
W drugim meczu fazy grupowej Michał Bryl i Bartosz Łosiak zagrali z parą George/Andre. Brazylijczycy, którzy w rankingu FIVB plasują się jedno miejsce wyżej, w swoim pierwszym spotkaniu przegrali w tie-breaku z włoskim duetem Carambula/Ranghieri. Polsko-brazylijskie starcie od początku było bardzo wyrównane. Mimo, że polska para zdołała wypracować sobie trzy punkty przewagi przy stanie 9:6, Canarinhos szybko odrobili straty. Polacy z pełną ofiarnością walczyli w obronie o każdą piłkę i lepiej spisywali się w ataku (12-8 w tym elemencie), co zaowocowało kolejną trzypunktową przewagą 18:15. Chociaż rywale nie szczędzili sił, aby zniwelować ten dystans, to nasi zawodnicy przypieczętowali zwycięstwo w pierwszej partii imponującą wymianą zwieńczoną atakiem Łosiaka wzdłuż linii.
Gra obu par falowała w drugiej odsłonie. Polacy odskoczyli na 9:5, jednak pokaz siły Andre w bloku i as Brazylijczyków doprowadziły do remisu 11:11. Od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt do 17:17. Wówczas Polacy wrzucili wyższy bieg, imponujące zagrania Bryla i Łosiaka pozwoliły im zdobyć cztery punkty z rzędu i wygrać cały mecz, który zakończył się asem zaserwowanym przez Michała Bryla.
Canarinhos byli dużo bardziej wymagającym przeciwnikiem, jednak i w tym meczu duet Bryl/Łosiak dominował w ataku, wygrywając w tym elemencie 26-15. Ich rywale lepiej spisywali się w bloku 5-2.
Po pierwszym dniu zmagań Polacy zajmują pierwsze miejsce w grupie A z dwoma zwycięstwami i kompletem punktów. W piątek biało-czerwoni zmierzą się z Carambulą i Ranghierim (początek spotkania o 18:00).
Wyniki grupy A
Bryl/Łosiak – Grimalt E./Grimalt M. 2:0
(21:17, 21:8)
George/Andre – Carambula/Ranghieri 1:2
(21:18, 22:24, 8:15)
George/Andre – Bryl/Łosiak 0:2
(17:21, 17:21)
Cherif/Ahmed – Grimalt E./Grimalt M. 2:0
(21:18, 21:18)
źródło: pzps.pl